Radni powiatu wałbrzyskiego mają podjąć decyzję, czy jedna z ich koleżanek straci pracę

Od przedterminowych wyborów do Rady Powiatu Wałbrzyskiego i jej pierwszego posiedzenia w nowym składzie, minął niespełna miesiąc. Członkowie rady nie zdążyli się więc jeszcze dobrze poznać. Tymczasem na najbliższej sesji, która odbędzie się w poniedziałek (29 kwietnia), będą decydowali o tym, czy jedna z radnych utraci, czy zachowa swoją pracę. Chodzi o radną Agnieszkę Błażuk z klubu Wałbrzyska Wspólnota Samorządowa. Od 13 lat pracuje w Zespół Szkolno-Przedszkolnym w Boguszowie-Gorcach. Jest wychowawcą i nauczycielką języka polskiego i historii w klasach 4-6. To właśnie dyrektor tej placówki, przesłała do biura Rady Powiatu Wałbrzyskiego list, z prośbą o podjęcie uchwały w sprawie zwolnienia z pracy Agnieszki Błażuk. Bez takiej decyzji, radnego z pracy zwolnić nie można.

– Pretekstem do mojego zwolnienia, ma być ograniczenie godzin lekcji języka polskiego i historii w szkole – mówi Agnieszka Błażuk, radna powiatu wałbrzyskiego. – Byłoby to dla mnie zrozumiałe, gdyby nie fakt, że z początkiem obecnego roku szkolnego, dyrektor szkoły zatrudniła kolejną nauczycielkę języka polskiego i historii, która dodatkowo została zastępcą dyrektor szkoły.

Pikanterii całej sprawie dodaje jeszcze jeden fakt. Agnieszka Błażuk została wybrana radną powiatową (152 głosy), startując z list komitetu wyborczego Wałbrzyska Wspólnota Samorządowa, który jest obecnie główną siłą opozycyjną w Radzie Powiatu Wałbrzyskiego. O mandat radnej, ale z list rządzącego obecnie w radzie komitetu Nasz Powiat, startowała natomiast Barbara Woźniak, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Boguszowie-Gorcach. Zdobyła tylko 37 głosów i do rady powiatu się nie dostała.

– Decyzja o ograniczeniu etatów nauczycielskich w szkole, nie ma nic wspólnego z wyborami – wyjaśnia Barbara Woźniak, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Boguszowie-Gorcach. – Pozostały mi 34 godziny lekcyjne i trzech nauczycieli pomiędzy, których muszę je podzielić. Stąd decyzja o redukcji jednego etatu.

Dyrektor szkoły dodaje, że zamierzała zachować wszystkie etaty, rezygnując z przypisanych sobie godzin lekcyjnych. Nie uzyskała jednak na to zgody od władz Boguszowa-Gorce, którym placówka podlega. Dyrektor szkoły wyjaśnia również, że to nie pierwszy przypadek w jej karierze zawodowej, kiedy ubiega się o zgodę na zwolnienie z pracy radnego. W przeszłości sprawa dotyczyła nauczyciela, który był radnym miejskim w Boguszowie-Gorcach. Wówczas szkoła nie uzyskała zgody rady na jego zwolnienie z pracy. Zawirowania wokół radnej Agnieszki Błażuk, nie dotyczą tylko sprawy jej zwolnienia z pracy. Dziwne rzeczy zaczęły się dziać, już w trakcie kampanii wyborczej. Miejsce zameldowania i zamieszkania Agnieszki Błażuk w Boguszowie-Gorcach, miał wówczas odwiedzić miejscowy strażnik miejski.

– Wypytywał mnie, czy Agnieszka na pewno mieszka w Boguszowie-Gorcach, a nie w Wałbrzychu, czy stale tu przebywa itd. – mówi Janina Błażuk, matka radnej powiatowej. – Sąsiedzi mówili, że byli przez straż miejską pytani o to samo i miało to podobno związek ze startem córki do Rady Powiatu Wałbrzyskiego.

Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie Waldemara Kujawę, burmistrza Boguszowa-Gorc, któremu podlega miejscowa straż miejska. Był zaskoczony naszym pytaniem i tłumaczył, że nic o sprawie nie wie. Dodał, że być może strażnicy robili wywiad środowiskowy dotyczący osób zamieszkujących lokal, w kontekście opłat, które narzuca nowa... ustawa śmieciowa. Zgodnie z sugestiami burmistrza przesłaliśmy mu pytania e-mailem. Odpowiedź mamy dostać w ciągu najbliższych dni.
Artykuł został opublikowany w Gazecie Wrocławskiej 26 kwietnia 2013 r.