Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radosław Pawlaczyk z Głuszycy zbudował elektrycznego malucha! To czwarty taki maluch na świecie

A. Szurman; D.Gdesz
Radosław Pawlaczyk z Głuszycy przerobił starego malucha z muzeum na model elektryczny. Teraz jeździ nim za darmo
Radosław Pawlaczyk z Głuszycy przerobił starego malucha z muzeum na model elektryczny. Teraz jeździ nim za darmo Dariusz Gdesz
Radosław Pawlaczyk i jego synowie zbudowali w Głuszycy elektrycznego, ekologicznego malucha. Są tylko cztery takie na świecie. Ten jest jednak wyjątkowy. Ma lakier z mustanga, którego można było zobaczyć w filmie 60 sekund, a niedługo będzie jeździł, jak błyskawica.

Tak powstawał e-maluch w Głuszycy!

Nad przerobieniem malucha w elektryczny, ekologiczny samochód pracował Radosław Pawlaczyk z synami. Ale jak podkreśla, niecenioną pomoc i wkład mieli przyjaciele z Wałbrzycha i okolic.

- Koledzy z lakierni w Wałbrzychu pomogli w ściągnięciu specjalnego lakieru, którym był pokryty filmowy mustang, technik pomógł w jego nałożeniu, ktoś inny przy automatyce i elektronice, a jeszcze ktoś podrzucił odpowiednie części - opowiada pan Radosław.

Sam pomysł na stworzenie takiego malucha urodził się jednak w jego głowie. - Ten maluch stał jako eksponat w muzeum u mojego przyjaciela. Powiedziałem mu, jak mi go oddasz za złotówkę, to przywrócę go na polskie drogi - opowiada konstruktor z Głuszycy.

Jak postanowił, tak zrobił. - Wiedziałem, że nie może być zwyczajny, skoro stał w muzeum, a musi być wyjątkowy. Wtedy przyszła myśl, a może by tak zrobić go w pełni elektrycznym, ekologicznym i tak się stało - mówi Radosław Pawlaczyk i dodaje, że spore problemy były z zarejestrowaniem takiej przeróbki, ale znowu dzięki pomocy przyjaciół udało się przygotować dokumentację i zarejestrować elektrycznego malucha z Głuszycy w wałbrzyskim wydziale komunikacji.

W zbudowaniu auta panu Radkowi pomagali też synowie. Nikodemowi maluch zawdzięcza chromowane zderzaki. - Tak, tata chciał plastikowe, ale przekonałem go, że chromowane będą lepiej wyglądać - mówi nam Nikodem. I wylicza zalety auta.

- Poza tym, że ładnie wygląda, jest ekologiczny, będziemy nim jeździć za darmo! W zbudowanie go włożyliśmy 6 tys. zł, ale ponieważ mamy na dachu fotowoltaikę, będziemy go ładować za darmo - mówi nastolatek z Głuszycy.

Samochód po przeróbce ładuje się 2,5 godziny. To pozwala na pokonanie dystansu 200 km, a w górzystych terenach, takich jak nasze, ok. 150 km. Niewielką bolączką jest prędkość, bo maluszek rozwija dzisiaj 70 km na godz.

- Ale to tylko kwestia czasu. Już pracujemy nad skrzynią, a kiedy skończymy zabraknie licznika... - zdradza z błyskiem w oku.

Postępy w pracy nad zrobieniem z malucha elektrycznego samochodu mieszkańcy Głuszycy prezentowali na youtubie. Zobaczcie zdjęcia e-malucha z Głuszycy!

Radosław Pawlaczyk z Głuszycy przerobił starego malucha z muzeum na model elektryczny. Teraz jeździ nim za darmo

Radosław Pawlaczyk z Głuszycy zbudował elektrycznego malucha...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na swidnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto