Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Roman Magdziarczyk weźmie udział w organizowanym w Bieszczadach morderczym „Biegu rzeźnika”

Paweł Gołębiowski
Roman Magdziarczyk weźmie udział w organizowanym w Bieszczadach morderczym „Biegu rzeźnika”. Pobiegnie w drużynie z Robertem Korzeniowskim

Roman Magdziarczyk weźmie udział w organizowanym w Bieszczadach morderczym „Biegu rzeźnika”. Wałbrzyszanin wystartuje 11 czerwca o godzinie 3 z Komańczy na trasę o długości około 85 kilometrów. Będzie biegł w dwuosobowej drużynie z Robertem Korzeniowskim.

– Robert zaprosił mnie do swojego zespołu. To duże wyróżnienie. Dla niego będzie to już trzeci start w tym biegu. Ja po raz pierwszy będę pokonywał tak długi dystans – mówi Roman Magdziarczyk. Zaproszenie od byłego wielkiego mistrza chodu, nie jest przypadkiem. Panowie doskonale się znają. W latach kiedy Korzeniowski zdobywał tytułu mistrza świata, Europy i Igrzysk Olimpijskich, pochodzący z Wałbrzycha Magdziarczyk też należał do światowej czołówki. Był wybitnym sportowcem, na pewno jednym z najlepszych pochodzących z Wałbrzycha. Między innymi dwa razy brał udział w Igrzyskach Olimpijskich. W Sydney, w 2000 roku, zajął ósme miejsce, a w Atenach w 2004 roku był szósty.

Z pewnością olbrzymi wpływ na zaproszenie go przez Korzeniowskiego do „Biegu rzeźnika” ma fakt, że wałbrzyszanin po zakończeniu kariery zawodnika i powrocie do rodzinnego miasta nadal prowadzi bardzo aktywny tryb życia. Jest nauczycielem w Zespole Szkół nr 4 (czyli szkole o profilu sportowym) gdzie m.in. pracuje z lekkoatletami, trenuje też kolarzy w KKW Superior Wałbrzych i jak podkreśla, są właściwie najlepszym klubem w Polsce. Jego podopieczni, startujący w kategoriach młodzieżowych, osiągają bowiem znakomite wyniki. Magdziarczyk również od kilku lat, w ramach programu „Biegaj – zapobiegaj”, co tydzień spotyka się i biega z grupą wałbrzyszan, ceniących ten rodzaj aktywności fizycznej. Do tego dołączył też do UKS-u Szafir Wałbrzych gdzie funkcjonuje rozwijająca się sekcja pływacka.

Roman Magdziarczyk jest zatem z znakomitej formie fizycznej. Ma za sobą m.in. zawody triatlonowe – Ironmen (blisko 4 km pływania, ponad 180 km jazdy na rowerze i ponad 42 km biegu).
– Nigdy jednak na tak długim dystansie jak ten w Bieszczadach nie biegłem. To spore wyzwanie, którego na pewno się obawiam. Wiem jednak, że potrafię, może nie wygrać czy zając czołowe miejsce, ale ukończyć te zawody – mówi wałbrzyszanin.
Podkreśla, że w takiej imprezie znaczenie ma nie tylko przygotowanie fizyczne, ale także wiele innych czynników – m.in. nastawienie psychiczne, odpowiednie odżywianie się, umiejętność radzenia sobie z własną słabością i współpracy w zespole. Zespół musi bowiem tworzyć dwóch rozumiejących się przyjaciół.
– Ostatnio byliśmy z Robertem przez trzy dni na wspólnych treningach w Pieninach. Dogadujemy się – zapewnia Magdziarczyk.
Dodaje, że biegał już po różnych górach, ale w Bieszczadach jeszcze nie był. – Podczas pokonywania trasy Biegu rzeźnika będę miał okazję przyjrzeć im się trochę – mówi ze śmiechem.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto