Pierwsze 20-25 minut meczu w Rybniku pomiędzy miejscowym ROW i Górnikiem Wałbrzych, to przewaga gospodarzy. Mimo, że ROW jest obecnie na ostatnim - 18 miejscu w tabeli, nie widać było tego w pierwszej części meczu na boisku. Ślązacy prezentowali się bardzo dobrze i zmuszali piłkarzy Górnika głównie do obrony. Po początkowej przewadze gospodarzy, inicjatywę przejęli wałbrzyszanie. W 30 minucie mogli i powinni prowadzić. Daniel Zinke wbiegł z piłką w pole karne rybniczan i został sfaulowany. Sędzia nie miał wątpliwości i podyktował rzut karny dla Górnika. Egzekutorem „jedenastki” był kapitan Górnika Marcin Morawski. Niestety uderzył piłkę zbyt lekko i bramkarz gospodarzy obronił. Pierwsza połowa meczu zakończyła się bezbramkowym remisem.
Od początku drugiej części spotkania niewielką przewagę mieli piłkarze Górnika, nie została ona jednak udokumentowana zdobyciem bramki. W 73 minucie na wałbrzyszanach zemściło się niewykorzystanie rzutu karnego w pierwszej połowie meczu. Napastnik ROW doszedł do piłki dogranej z głębi pola i pokonał Damiana Jaroszewskiego. Po utracie bramki trener Górnika Robert Bubnowicz postawił wszystko na jedną kartę. Został wzmocniony atak Górnika. W końcówce meczu wałbrzyszanie rzucili wszystkie swoje siły do ataku, pozostawiając w tyle tylko jednego obrońcę. Wykorzystali to gospodarze, którzy w 91 minucie meczu przeprowadzili kontratak i strzelili drugiego gola. Chwilę później sędzia zakończył mecz.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?