Sąd nakazał przywrócenie do pracy byłej kandydatki na burmistrza Boguszowa-Gorc

W czwartek (13 czerwca) Sąd Rejonowy w Wałbrzychu - V Wydział Pracy, wydał postanowienie o przywróceniu Sylwii Dąbrowskiej do pracy na dotychczasowych zasadach w Ośrodku Pomocy Społecznej w Boguszowie-Gorcach, gdzie pełniła funkcje pracownika socjalnego. Przypomnijmy, że 6 lutego 2019 r. Sylwia Dąbrowska otrzymała oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę z zachowaniem okresu wypowiedzenia, który upływał z końcem maja. Pod oświadczeniem podpisał się Sebastian Drapała, zastępca burmistrza Boguszowa-Gorc, który od końca grudnia 2019 r. rządzi w gminie, po tym jak burmistrz Jacek C., po zaledwie miesiącu sprawowania funkcji został zatrzymany przez policję i trafił do aresztu.

O powodach aresztowania i zarzutach, które usłyszał burmistrz Jacek C. przeczytacie tutaj

– Pan Drapała nie stawił się na rozprawie. Sąd przesłuchał świadków i wydał postanowienie o przywróceniu mnie do pracy na dotychczasowych zasadach. Sędzina skomentowała, że sprawa jest skandaliczna ima ewidentnie charakter polityczny, a takie rzeczy w demokratycznym kraju nie powinny mieć miejsca. Sędzina zwróciła również uwagę na to, że wypowiedzenie z pracy nie było podpisane przez dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej w Boguszowie-Gorcach, tylko przez zastępcę burmistrza. Wyrok nie jest prawomocny i stroną przysługuje złożenie odwołania – mówi Sylwia Dąbrowska.

W wyborach samorządowych w 2018 r. Sylwia Dąbrowska (w kadencji samorządowej 2014-2018 przewodnicząca Rady Miejskiej Boguszowa-Gorc) ubiegała się o urząd burmistrza Boguszowa-Gorc. Przeszła do II tury wyborów z Jackiem C. Uzyskała 2 388 głosów (46,7 proc.). Natomiast jej kontrkandydat 2 726 głosów (53,3 proc.), którego ekipa po zdobyciu władzy zaczęła robić czystki w ratuszu oraz podległych mu instytucjach. Ich ofiarą padła m.in. Sylwia Dąbrowska.

– Wśród poszkodowanych są jeszcze zwolnione kierowniczki wydziałów w Urzędzie Miejskim w Boguszowie-Gorcach oraz wieloletnia kierowniczka Centrum Kulturalno-Kongresowego Witold, której władze gminy złożyły propozycję nie do odrzucenia, czyli rozwiązanie umowy o pracę za porozumieniem stron lub dyscyplinarka – wyjaśnia Sylwia Dąbrowska. – Te sprawy również trafiły do sądu pracy. Ponadto złożyłyśmy zawiadomienie do prokuratury.