Sąd oddalił protest Lubińskiego (relacja)

Film: Dariusz Gdesz

W Sądzie Okręgowym w Świdnicy ruszył proces w sprawie unieważnienia drugiej tury wyborów. Wniosek złożył Mirosław Lubiński, który przegrał w drugiej turze. Sędzia Małgorzata Wurm-Klag nie zezwoliła na nagrywanie i fotografowanie w sali sądowej. Odmówiła jednak podania przyczyny tej decyzji.
Dziś na sprawie są przesłuchiwani świadkowie korupcji wyborczej. Sąd może również już dziś wydać orzeczenie i oddalić lub uznać wniosek Lubińskiego. Na decyzję sądu przysługuje zaskarżenie do Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu.

Film: Dariusz Gdesz
RELACJA (co kilka minut odśwież stronę)
Rozprawa rozpoczęła się od wyświetlenia nagrań z dwóch lokalnych telewizji, na których m.in. Sylwia T. i Robert S. opowiadają, jak kupowali głosy w Wałbrzychu. Sylwia T. nie stawiła się na rozprawie.

Na rozprawie nie pojawił się również Piotr Kruczkowski, który był wezwany w charakterze świadka. Reprezentuje go pełnomocnik.

Przed sądem zeznawał już Robert S. Opowiedział, że działał w jednej z czterech dwuosobowych grup, które kupowały głosy w drugiej turze na Piotra Kruczkowskiego, prezydenta Wałbrzycha. Jak zeznał, z ich wyliczeń wynika, że mogli kupić około 1200 głosów.

Przed sądem zeznawał Marcin B., który twierdzi, że został zwerbowany do kupowania głosów przez męża radnej powiatowej Moniki Wybraniec.

Sąd przesłuchał także dwóch mieszkańców Wałbrzycha: 70-letniego mężczyznę i 39-letnią kobietę. Oboje zeznali, że nieznane im osoby oferowały im odpowiednio: 10 zł i 20 zł za to, żeby w drugiej turze oddały głos na Piotra Kruczkowskiego.

Ostatnimi świadkami, którzy zeznawali przed sądem była: Wioletta Wojciechowska-Rybczyńska, szefowa telewizji Dami Wałbrzych oraz Jacek Grabowski, współwłaściciel telewizji Twoja Wałbrzych. Do obu tych redakcji zgłaszały się osoby, który twierdziły, że kupowały głosy oraz takie, które opowiadały jak proponowano im głosowanie na wskazanych kandydatów.

Sędzia Małgorzata Wurm-Klag zamknęła postępowanie dowodowe. Jacek Ludziak, pełnomocnik Mirosława Lubińskiego wniósł o unieważnienie II tury wyborów samorządowych w Wałbrzychu, wygaszenie mandatu Piotra Kruczkowskiego, prezydenta miasta oraz wydanie decyzji o powtórzeniu II tury wyborów. Krystyna Latos, reprezentująca Piotra Kruczkowskiego jest za oddaleniem wniosku Mirosława Lubińskiego. Podobnie jak Maciej Ejsmont, komisarz wyborczy. Stwierdził, że jeżeli nawet głosy były kupowane, to należy ukarać odpowiedzialne osoby, ale nie unieważniać wyborów.

Dziennikarzy zbulwersowała postawa sędzi, która zabroniła nawet nagrywać ogłoszenie postanowienia sądu. To ma zapaść jeszcze dziś. Dziennikarze zamierzają złożyć skargę do prezesa Sądu Okręgowego w Świdnicy.

Sąd Okręgowy w Świdnicy postanowił oddalić protest. Sędzia Małgorzata Wurm-Klag stwierdziła, że nie było wystarczających dowodów na to, by korupcja wyborcza w Wałbrzychu wpłynęła na ostateczny wynik wyborów. Uznała również, że liczenie kart do głosowanie było prawidłowe i żaden z członków komisji wyborczych nie usłyszał prokuratorskich zarzutów z powodu nieprawidłowości.

Orzeczenie skomentowała na sali rozpraw Alicja Rosiak radna z klubu WWS. - Czy to orzeczenie powstało teraz w ciągu tych 30 minut, czy wczoraj, kiedy prezydent Kruczkowski był w Warszawie - zapytała sądu Alicja Rosiak.

Film: Dariusz Gdesz

Mirosław Lubiński może złożyć zażalenie na orzeczenie sądu. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu ma 30 dni na jego rozpatrzenie.

28 kwietnia Sąd Okręgowy w Świdnicy będzie rozpatrywał wniosek Patryka Wilda, który w styczniu został również oddalony przez Sąd Okręgowy w Świdnicy, ale Sąd Apelacyjny we Wrocławiu zwrócił go do ponownego rozpatrzenia, wskazując na liczne błędy, m.in. brak dopuszczenia jako dowodów zeznań świadków korupcji wyborczej, którzy sami zgłosili się do prokuratury.