- Stawiamy na Lubińskiego, bo to najbardziej logiczny wybór. Jest człowiekiem lewicy - mówi Dyduch. Jego zdaniem, w tej chwili żaden działacz wałbrzyskiego SLD nie miałby szans powalczyć z Romanem Szełemejem, pełniącym funkcję prezydenta Wałbrzycha. - Na pewno wyborów nie wygrałby Lenda - mówi Dyduch.
Dariusz Lenda był dotychczas wymieniany jako kandydat SLD. Nie przekonał jednak do siebie zarządu krajowego partii. Kiedy ten zadecydował o poparciu dla Lubińskiego, Lenda w lokalnej telewizji stwierdził, że to początek końca Grzegorza Napieralskiego, szefa SLD. Kara za ostre słowa może być dotkliwa. Na razie Dariusz Lenda jest zawieszony w członkostwie. Ale, jak się dowiedzieliśmy, w środę sąd koleżeński ma ocenić, czy w ogóle powinien w partii zostać. On sam twierdzi, że gdy zostanie wyrzucony, następnego dnia znów się zapisze... Ale nie tylko Lendzie nie podoba się decyzja Napieralskiego.
Cała lewica w Wałbrzychu jest, delikatnie mówiąc, zdegustowana. Do wyborów, 7 sierpnia, gwałtowne ruchy nie są planowane. Nie wiadomo jednak, czy poszczególni członkowie SLD zostaną w partii. Pod znakiem zapytania może stanąć przyszłość Jerzego Krzyżowskiego, radnego z ramienia SLD. Do władz partii dotarła informacja, że miał zbierać podpisy na... Romana Szełemeja. Na razie jednak żaden oficjalny wniosek w tej sprawie nie został złożony.
Jeżeli będzie udzielał się w kampanii Szełemeja, może być usunięty z SLD - dowiedzieliśmy się nieoficjalnie. Dziś SLD jest w koalicji z PO, która popiera Romana Szełemeja, nie wystawiając swojego kandydata. Sam Szełemej na awanturę związaną z poparciem zareagował zaproszeniem kandydatów na prezydenta Wałbrzycha i środowisk politycznych do współpracy.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?