Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śledztwo ws. nagrania Ludwiczuka w Szczecinie

Artur Szałkowski
Longin Rosiak (po lewej) i senator Roman Ludwiczuk
Longin Rosiak (po lewej) i senator Roman Ludwiczuk Dariusz Gdesz
Sprawą rozmowy senatora Ludwiczuka z radnym Rosiakiem, zajmie się Prokuratura Apelacyjna w Szczecinie.

Prokuratura Generalna w Warszawie podjęła decyzję, że śledztwo dotyczące korupcji wyborczej, której miał się dopuścić wałbrzyski senator Roman Ludwiczuk, zostanie przeniesione do jednej z prokuratur na terenie województwa zachodniopomorskiego. Obecnie sprawa jest w trakcie przekazywania do Prokuratury Apelacyjnej w Szczecinie.

Stało się tak na wniosek Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu, która zwróciła się do Prokuratury Generalnej o zabranie śledztwa w tej sprawie z podległego jej obszaru, czyli województw: dolnośląskiego i opolskiego. Śledztwo dotyczące korupcji wyborczej, której miał się dopuścić senator Roman Ludwiczuk, trwa już ponad trzy miesiące. Na początku grudnia ubiegłego roku, Mirosław Lubiński, kandydat na prezydenta Wałbrzycha z rekomendacji Wałbrzyskiej Wspólnoty Samorządowej oraz Longin Rosiak, pełnomocnik jego sztabu wyborczego, złożyli w Prokuraturze Rejonowej w Wałbrzychu doniesienie o podejrzeniu popełnienia korupcji politycznej przez senatora Romana Ludwiczuka z Platformy Obywatelskiej. Śledczym przekazano również dyktafon z nagraniem rozmowy Rosiaka z Ludwiczukiem.

W jej trakcie parlamentarzysta proponował Rosiakowi między innymi atrakcyjną wycieczkę zagraniczną oraz funkcję wicestarosty. W zamian Rosiak miał opuścić Lubińskiego i ułatwić zwycięstwo w drugiej turze wyborów na prezydenta Wałbrzycha Piotrowi Kruczkowskiemu, kandydatowi Platformy Obywatelskiej. Wałbrzyska prokuratura przekazała sprawę do Prokuratury Okręgowej w Świdnicy, ta z kolei w połowie lutego przekazała ją do Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu. Natomiast 21 lutego sprawa trafiła do Prokuratury Generalnej w Warszawie. Ta ostatecznie przekazała ją Prokuraturze Apelacyjnej w Szczecinie.

Na razie nie ma jeszcze kluczowego dowodu w sprawie, czyli ekspertyzy fonoskopijnej nagrania rozmowy Ludwiczuka z Rosiakiem. Rosiak twierdzi, że przy dyktafonie oraz zarejestrowanym na nim nagraniu, przed przekazaniem do prokuratury nikt nie manipulował. Urządzenie miało być kupione kilka dni wcześniej, a rozmowa z senatorem pierwszym nagraniem, który na nim utrwalono.

Skrót rozmowy senatora Romana Ludwiczuka z Longinem Rosiakiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto