– Kontrolowane są części wspólne: klatki schodowe, piwnice, suszarnie, pralnie, pomieszczenia wózkowni-rowerowni. Miejsca, do których wszyscy mają dostęp – wyjaśnia Ireneusz Sikora, pracownik BHP ze spółdzielni na największym osiedlu w mieście.
Odwiedzał bloki na Podzamczu razem z pracownikami firmy, mającej uprawnienia do tego rodzaju kontroli. Sprawdzili już jak wygląda sytuacja na ulicach: Grodzkiej i Kasztelańskiej.
Okazuje się, że karton po telewizorze, styropian, stare meble, nieużywana od dawna pralka, lodówka i wiele podobnych rzeczy trafia cięgle do piwnic, na strychy, czy na korytarze bloków. – Jest jednak coraz lepiej. Chociaż do ideału jeszcze daleko – mówi Ireneusz Sikora. Dodaje, że nie tylko rupiecie mogą przeszkadzać w czasie jakiegoś zdarzenia.
Drogę ewakuacyjną zastawiają też doniczki z kwiatami, plastikowe stoliki i masa innych drobiazgów. Zdarza się, że na korytarzu ktoś kładzie dywan. Ktoś inny rzuci niedopałek i o pożar nietrudno. – Sam uczestniczyłem w gaszeniu pożaru, który zaczął się od płonącej szafki, wystawionej na korytarz. Ktoś podpalił ją dla żartu – mówi Paweł Kaliński, ze straży pożarnej w Wałbrzychu.
Dodaje, że na drogach ewakuacyjnych w budynkach wielorodzinnych nie mogą znajdować się materiały łatwopalne, a także elementy, które mogą zakłócić warunki ewakuacji.
– Mieszkam tu około 30 lat. Kiedyś zdarzało się, że na klatce ludzie gromadzili różne przedmioty, ale to już przeszłość. Jakiś czas temu spółdzielnia usunęła nawet taką rupieciarnię – mówi Danuta Tomczak, mieszkająca w bloku przy ul. Kasztelańskiej.
Pracownik BHP z SM Podzamcze wyjaśnia, że po kontroli nikt mieszkańcom nie wystawia mandatów, ale proszeni są o zrobienie porządku.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?