W 1999 roku państwo Król postanowili wyprowadzić się z Wałbrzycha do Starych Bogaczowic, wówczas nieoczekiwanie pojawił się pomysł na założenie rodzinnego interesu. - Przez dwa lata budowaliśmy dom i poszukiwaliśmy do niego dobrej jakości drewnianych okien oraz drzwi. Okazało się, że nie odpowiadała nam oferta na lokalnym rynku i sprowadziliśmy poszukiwane elementy od producenta z Mazur – wspomina pan Mirosław, rozczarowany propozycjami marketów budowlanych. Tak państwo Król nawiązali współpracę z fabryką „DZIADEK” i założyli w 2001 roku w Wałbrzychu przy ul. Prostopadłej 4 własną hurtownię drewnianej stolarki otworowej, oferującą okna, drzwi oraz niezbędne dla nich elementy wykończeniowe. - Marzyliśmy o firmie, w której moglibyśmy razem pracować i udało nam się to osiągnąć – dodaje pani Lucyna.
Hurtownia nieopodal Piaskowej Góry zajmowałam prawie 230 metrów kwadratowych. Kupujący mogli wybrać tam drewniane drzwi zewnętrzne, wewnętrzne, klatkowe (prowadzące na klatkę schodową), a także okna drewniane i plastikowe. Tutaj na hurtowników i klientów indywidualnych czekały drewniane drzwi zewnętrzne i okna z Bielic na Mazurach, laminowane drzwi klatkowe i wewnętrzne z Podkarpacia, plastikowe okna sprowadzane z Łodzi i Górnego Śląska, a od niedawna również górnośląskie parapety. - Odwiedzamy nowe fabryki i sprowadzamy wszystkie atrakcyjne gatunkowo i cenowo produkty. Unikamy współpracy z kontrahentami, którzy nie realizują naszych zamówień w terminie – mówi Robert Król. Weryfikacji podlega proces produkcji, jakość komponentów i wykonanie stolarki.
We wrześniu 2011 roku właściciele znaleźli nową siedzibę dla firmy przy ul. Topolowej 23 a. - Miejsce naszej wcześniejszej dzierżawy zmieniło właściciela i w nowych warunkach trudno było nam dojść do porozumienia, więc musieliśmy się przenieść – wyjaśnia pan Mirosław. Nowa hala hurtowni zajmuje powierzchnię 270 metrów kw., a poza drzwiami i oknami można tu też zapoznać się z ofertą parapetów kamiennych (aglomarmurowych), stalowych, PCV i oczywiście drewnianych. - Ciągle poszerzamy asortyment i nawet ta większa hala jest teraz dla nas zbyt mała. Rozglądamy się zatem za dodatkowym magazynem – mówi Robert.
Każdy członek rodziny znalazł w hurtowni miejsce i zadanie dla siebie. Pan Mirosław zajmuje się zaopatrzeniem i transportem, zaś pani Lucyna dba o całe przedsięwzięcie bacznie pilnując finansów rodzinnych. Dyscyplina finansowa wprowadzana przez płeć piękną jest w rodzinie tematem żartów, ale panowie podporządkowują się jej bez szemrania. Pomiary i montaż zakupionej stolarki to zajęcie młodszego pokolenia, czyli synów Grzegorza oraz Krzysztofa, a Robert kontaktuje się z klientami, wycenia wartość zamówienia i podpisuje umowy. Życie hurtowni zaczyna się ok. g. 8.30 i w biurze można zwykle spotkać panią Lucynę z Robertem, zaś pozostali członkowie rodziny najczęściej pracują w terenie.
Klient detaliczny i hurtownik, który odwiedza biuro państwa Król zapoznaje się z ich ofertą oglądając katalogi, prezentacje przekrojów i gotowe wyroby. Zamawiający klient po wstępnym określeniu swoich potrzeb i preferencji zaprasza do siebie ekipę pomiarową. - Najpierw robimy wstępną kalkulację zamówienia, a po dokładnym pomiarze powstaje kosztorys, który przedstawiamy klientowi do akceptacji – wylicza Robert. Zaakceptowanie ostatecznego kosztorysu kończy się podpisaniem umowy. Jej realizacja trwa w przypadku okien PCV do 10 dni, drzwi klatkowych do 14 dni, zaś dostarczenie i zamontowanie okien drewnianych oraz drzwi zewnętrznych trwa maksymalnie do 8 tygodni. - Trwa to tak długo, ponieważ zamówienia indywidualne nie są realizowane z naszych zasobów magazynowych. Producent produkuje zamawiane przez nas elementy na wymiar dopiero po podpisaniu umowy i wpłaceniu przez klienta kaucji – dodaje. Usługa obejmuje montaż, czyli wprawienie oraz na życzenie wykończenie zamawianych drzwi i okien.
W ciągu ponad dekady działania firmy, zdarzały się bardziej lub mniej pomyślne dla biznesu okresy. - W 2004 roku zrealizowaliśmy największą naszą inwestycję. Dostarczyliśmy ponad 130 par drzwi, a także parapety do budynku sanatoryjnego w Sokołowsku – wspomina pan Mirosław. Właściciele hurtowni wyliczają też kilka większych zamówień na terenie całej ziemi wałbrzyskiej, m.in. do młyna w Świdnicy. Jest też jedno pamiętne zamówienie, które o mały włos nie doprowadziło państwa Król do bankructwa. - W 2003 roku wyposażyliśmy w drzwi jeden z wałbrzyskich ośrodków zdrowia i dotąd nam nie zapłacono – wspomina pani Lucyna. Właściciele hurtowni stracili wtedy zapał do pracy i przestali obdarzać swoich kontrahentów bezgranicznym zaufaniem. Od tamtej pory firma pobiera od klientów kaucje na poczet zamówienia. To skutecznie ustrzegło przedsiębiorstwo przed kolejnymi problemami z płynnością finansową.
W ostatnim okresie w ofercie hurtowni pojawiło się wiele propozycji okien energooszczędnych, dzięki którym można zaoszczędzić na kosztach ogrzewania. - Najnowsze ekologiczne okna mają trzy szyby i ramę o przekroju 9 cm, przez co zmniejszają nawet o połowę zużycie energii cieplnej – wyjaśniają pośrednicy. Hurtownia państwa Król oferuje okna PCV i drewniane, które są średnio prawie dwukrotnie droższe od plastikowych. Nowego typu okna drewniane choć droższe, są korzystniejsze dla zdrowia domowników, bo drzewo przepuszcza powietrze i wilgoć.
Państwo Król proponują zewnętrzne drzwi antywłamaniowe, odporne na próby wywarzania. Takie super drzwi mają grubszy przekrój, stabilizatory metalowe w ramie, a także dodatkowe uszczelki i solidne zamki, przez co w efekcie są jak niezdobyta forteca. - Dwukrotnie włamywacze próbowali sforsować drzwi, które sprzedaliśmy. Pierwszy raz, w Świebodzicach Cierniach stłuczono szybkę, ale nie wyłamano jej – mówi pan Mirosław. Drugi przypadek dotyczył próby włamania do domku w Dziećmorowicach. Włamywacze chcieli wyważyć podwoje, wyrwać je z zawiasów, ale nie zdołali tego zrobić, ani sforsować ramy. Zniszczono trochę skrzydło drzwi, ale firma ubezpieczeniowa pokryła koszt naprawy. - Nasze drzwi uzyskują „paszport”, czyli certyfikat potwierdzający ich odporność na złodziejskie zapędy – mówi z uśmiechem pan Król.
W najbliższej Panoramie Wałbrzyskiej napiszemy o wspólnej inicjatywie kreatywnych pań z Wałbrzycha i Świdnicy. Dzięki ich uporowi powstał niepowtarzalny kalendarz, pamiętnik i kronika rodzinna w jednym. Jak dużo czasu mija między powstaniem pomysłu na wydawnictwo a jego pojawieniem się na rynku, a także dla kogo przeznaczony jest "Kalendarz Fasolki" dowiecie się z Panoramy Wałbrzyskiej z 10 stycznia.
Jeśli chcesz byśmy odwiedzili Twoją firmę i napisali o jej historii oraz specyfice, napisz do nas na adres redakcyjny - [email protected].
Poznajcie inne firmy z tradycjami:
Bar Tost w Wałbrzychu zna każdy
Wymarzona łazienka jest w zasięgu ręki
Ekologiczne pieluchy są hitem
Brafitteria to świat dopasowanego stanika
W BON-ie każdemu znajdą dach nad głową
Każda złotówka na wagę złota
Galeria Owocowo-Warzywna, czyli witaminki dla rodzinki
W Barze Magiel czas płynie wolniej
Cafe Turek to zaciszna kawiarenka blisko centrum
Wałbrzyska Palarnia Kawy Caffe Polit - zapach palonej kawy przyciąga klientów
Tu mieszkam, tu kupuję, czyli alejazz.pl
Confex-Plus - klasycznie i elegancko
Firma Agas to rodzinny biznes z tradycjami
Babskie królestwo w centrum miasta
Galanteria skórzana, czyli torebkowy zawrót głowy
Szczawieńska rodzinna kwiaciarnia
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?