Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Superfirma: Jak powstało imperium Nowakowskiego? Samochody to ich pasja

Elżbieta Węgrzyn
Elżbieta Węgrzyn
Dariusz Gdesz
Dariusz Gdesz
Zbudował własne imperium
Zbudował własne imperium Dariusz Gdesz
Życie i karierę zawodową związał z Dolnym Śląskiem. Współpraca z Toyotą Motor Poland zaowocowała salonami w Świebodzicach, Wałbrzychu i i podwrocławskich Bielanach. Przeczytajcie o powstaniu firmy Jana Nowakowskiego

- Pochodzę z Ełku, ale w 1965 roku przyjechałem do Wrocławia, gdzie poznałem żonę Łucję – wspomina Jan Nowakowski. Do miasta dzieciństwa pan Jan wrócił na krótko i założył tam razem z bratem mały warsztat.
– Przez trzy lata wybudowaliśmy na Mazurach dom i przyszła na świat moja pierwsza córka, ale nie potrafiłem się tam odnaleźć po przygodzie z Dolnym Śląskiem – dodaje.

Nowakowscy sprzedali zatem dom i wrócili na południe kraju. Tym razem zamieszkali w Świebodzicach, gdzie wkrótce powstał zakład produkujący części do ciągników. Pan Jan ciągle marzył o własnym dużym warsztacie samochodowym.
– W 1981 roku wyjechałem do Niemiec kupić Mercedesa. Właściciel warsztatu dostrzegł, że znam się na mechanice i zaproponował mi pracę – opowiada właściciel salonów.
Zarobki zachęciły pana Jana do przedłużenia pobytu na Zachodzie do trzech miesięcy i wrócił do Świebodzic tuż przed ogłoszeniem stanu wojennego. Poza godziwym zarobkiem Nowakowski przywiózł z Niemiec także nowe doświadczenia – pierwszy raz zetknął się z ludźmi handlującymi samochodami marki Toyota.
– Kolega Dieter, dużo opowiadał mi o tych samochodach. Chwalił między innymi ich niezawodność – dodaje właściciel salonów.
Przełom lat 80. i 90., zachwiał branżą maszyn rolniczych. Spadła opłacalność produkcji części do ciągników i pan Jan zaczął szukać możliwości rozkręcenia nowego interesu. Nim zajął się sprzedażą samochodów, produkował m.in. drewniane palety. W 1988 roku Nowakowskiemu udało się wykupić w Świebodzicach Cierniach teren pod budowę zakładu.

W nowym miejscu miał powstać warsztat oferujący usługi obróbki skrawaniem. Zdecydowano się również na sprowadzanie z Niemiec używanych samochodów marki Toyota.
– Odnowiłem kontakt z kolegą Dieterem. Byłem pierwszą osobą na Dolnym Śląsku sprowadzającą Toyoty do Polski – opowiada Nowakowski i dodaje, że w tamtym czasie marka ta nie była w naszym kraju znana, a japoński koncern nie miał wtedy u nas swoich autoryzowanych dystrybutorów.
Do 1989 roku pan Jan jeździł wyłącznie mercedesami, a od momentu nawiązania regularnych kontaktów handlowych z Niemcami, przesiadł się na Toyoty. Kolega Dieter dopingował swojego polskiego wspólnika do zostania autoryzowanym dealerem samochodowym w rodzącej się w Polsce sieci dystrybucyjnej Toyoty.
– Zgłosiłem swoją chęć i gotowość współpracy. Za mną przemawiała znajomość tej marki i doświadczenie w sprzedaży – wspomina przedsiębiorca. Przedstawiciele firmy zaufali Nowakowskiemu, choć nie byli przekonani, czy lokalizacja siedziby salonu w Świebodzicach Cierniach jest odpowiednia.
Salon zaczął działać 6 listopada 1991 roku i choć nie mógł się równać pod względem liczby sprzedanych aut z dużymi ośrodkami miejskimi jak Warszawa, to zyskał wiele pozytywnych opinii, m.in. za obsługę klienta. Po nowe i używane auta przyjeżdżali tam mieszkańcy całego regionu wałbrzyskiego. – Szukaliśmy nowej siedziby dla naszego salonu, chcieliśmy działać bliżej centrum miasta. W 1997 roku przenieśliśmy sprzedaż i serwis samochodowy do centrum Świebodzic, a na peryferiach została część usługowa, czyli warsztat blacharsko-lakierniczy – wymienia współpracownik japońskiego koncernu.

Nowakowscy chcieli się rozwijać i budować kolejne salony. W 2002 roku kupili działkę pod Wrocławiem, a 1 maja 2004 roku zaczął działać ich salon na Bielanach. Początki pracy we Wrocławiu zbiegły się z wejściem Polski do Unii Europejskiej i otwarciem naszego rynku na zachodnie towary i usługi, co początkowo znacznie obniżyło opłacalność sprzedaży samochodów. Po kilku miesiącach przedsiębiorczy Dolnoślązacy mieli już nowe oferty, w tym propozycję budowy salonu Lexusa.
– Dwie rzeczy, o które mocno zabiegałem, nie udały mi się, co okazało się później prawdziwym zrządzeniem losu – wymienia Nowakowski.
Pierwszą inwestycją, która ostatecznie nie doszła do skutku był wzmiankowany salon Lexusa, a drugą duży salon Toyoty w Świebodzicach.
Pan Jan kupił działkę w Świebodzicach, w miejscu, gdzie teraz stoi Tesco i planował kolejną budowę. Niestety, wydawanie pozwoleń przeciągało się, a tuż przed rozpoczęciem prac ziemnych okazało się, że przez nowe wymogi zakładu energetycznego trzeba zmieniać plany, co znacząco powiększało koszty przedsięwzięcia.
– 1 września 2008 roku, zrezygnowałem ze świebodzickiej inwestycji i podjąłem decyzję o budowie salonu w Wałbrzychu, przy ul. Uczniowskiej. Tutaj wszystkie okoliczności nam sprzyjały, okazało się nawet, że na naszej działce są już gotowe fundamenty – wylicza pan Jan.

Wałbrzyski salon działa od 2 listopada 2009 roku. Nawet w czasie kryzysu, salony Nowakowskich pracują na najwyższych obrotach. – W styczniu nasze dwie siedziby sprzedały sto trzynaście samochodów nowych oraz używanych, co stawia nas w polskiej czołówce – wylicza pan Jan.
Nestor rodziny nie musi się martwić o swoją spuściznę, bo miłość do motoryzacji przejęły jego córki: Iwona i Agnieszka. Panie zaangażowały się w życie rodzinnej firmy – pani Iwona kieruje wrocławską siedzibą, zaś pani Agnieszka wiąże swój los z Wałbrzychem. – Obie podjęłyśmy wyzwanie, choć branża motoryzacyjna wydaje się być domeną męską. Pracuję w firmie od 1992 roku i nigdy nie żałowałam, że wybrałam taką drogę kariery – mówi Agnieszka Ponczyńska. Pani Agnieszka kilka lat poświęciła wychowaniu dzieci, ale przez cały czas utrzymywała kontakt z firmą. W ciągu dwudziestu lat współpracy z Toyotą rodzina pana Jana wiele razy stykała się z japońską kulturą.

- Pierwszy raz byłem w Japonii w 1997 roku. Początkowo nie smakowało mi tamtejsze jedzenie, nie gustowałem w owocach morza - opowiada z uśmiechem pan Jan.
Nowakowscy wspominają ciepłe przywitanie w Azji i umiłowanie dla ładu i porządku. – Japończycy są bardzo uprzejmi. Kupowałam buty w tamtejszym domu towarowym i długo nie mogłam się zdecydować, którą parę wybrać. Obsługa była tak cierpliwa, że kupiłabym cokolwiek, byle tylko odpłacić jej za poświęcenie i uśmiech – wspomina pani Agnieszka.
Nowakowscy zobaczyli też fabryki, w których powstają samochody sprzedawane w Polsce, a nawet miasto, któremu nadano nazwę koncernu samochodowego.
Przez ponad 20 lat pracy w branży motoryzacyjnej właściciele salonów otrzymali dziesiątki nagród i wyróżnień za osiągnięcia biznesowe oraz wspieranie lokalnych inicjatyw sportowych.
W gabinetach prezesa we Wrocławiu i Wałbrzychu ustawiono wiele barwnych statuetek. Pan Nowakowski nie wybiera się jeszcze na emeryturę, ale znajduje czas na realizację innych pasji. Tak powstały m.in. dwa tomiki okolicznościowych utworów wierszowanych, pisanych ku czci swoich przyjaciół i współpracowników. Pani Agnieszka dodaje, że każdy w rodzinie ma jakieś artystyczne uzdolnienia.
Obecnie Nowakowscy planują rozbudowę wrocławskiej siedziby o blacharnię. Los był dla tej rodziny łaskawy, ale dzisiejszy sukces zawdzięczają wieloletniej ciężkiej pracy. – Jestem dumny ze swoich salonów i cieszę się, że córki poszły w moje ślady – mówi Jan Nowakowski.

Nowy model toyoty
W ostatni weekend salon Toyota Nowakowski prezentował, podczas dni otwartych, nowy model Toyoty Avensis. Model wzbogacono o dodatkowe akcenty stylistyczne. Ma poszerzone lampy, światła do jazdy dziennej, zmieniony dolny wlot powietrza, co poszerza optycznie auto. Samochód ma też usztywnione zawieszenie i układ kierowniczy zapewniający pewniejsze prowadzenie na zakrętach. Wyciszone wnętrze i nowy wygodny fotel kierowcy czynią dalekie podróże komfortowymi.

Zbudował własne imperium

Superfirma: Jak powstało imperium Nowakowskiego? Samochody t...

Jeśli chcesz byśmy odwiedzili Twoją firmę i napisali o jej historii oraz specyfice, napisz do nas na adres redakcyjny - [email protected].

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto