Świdnica: Autobusy dla kierowców będą za darmo?

Członkowie forum tłumaczą, że to się wszystkim opłaca. - Mniejsze wpływy z biletów zostaną zrekompensowane mniejszymi wydatkami na remonty dróg; dodatkowe pieniądze w portfelach świdniczan, którzy wydadzą pieniądze wspierając m. in. lokalny handel – wymienia Marcin Paluszek z ŚFR i dodaje, że poza tym mniej samochodów na ulicach to też mniej wypadków, czystsze powietrze, a także więcej miejsc parkingowych w centrum, których dziś brakuje.
Forum proponuje półroczny pilotaż programu i pierwsze analizy już po trzech miesiącach.
W Świdnicy na niespełna 60 tys. mieszkańców mamy zarejestrowanych 35 tys. pojazdów, czyli ponad połowa byłaby uprawniona do jeżdżenie komunikacją za darmo. Pewnie dlatego władze miasta do pomysłu podchodzą ostrożnie.
Stefan Augustyn, rzecznik Urzędu Miejskiego w Świdnicy podkreśla, że Świdnica godząc się na te propozycje stałaby się liderem Dolnego Śląska we wdrażaniu śmiałej propozycji, a pierwszeństwo choć zawsze jest zaszczytne, to wiąże się ze zwiększonym ryzykiem. Argumentuje, że trzeba uważać, żeby jedynymi grupami świdniczan utrzymującymi
komunikację miejską (koszt około 10 mln zł, wpływy ze sprzedaży biletów
4 mln zł) nie okazały się osoby starsze, dzieci i młodzież dojeżdżająca
do szkół, czy też osoby nisko sytuowane. - Propozycję ŚFR urzędnicy wnikliwie przeanalizują, licząc, że jasne stanowisko zajmą w tej sprawie właściwe Komisje Rady Miejskiej – dodaje.
Ale pomysł nie jest nowy, bo funkcjonuje już w kilku polskich miastach. Jako pierwsza w maju 2012 roku autobusy komunikacji miejskiej za darmo dla kierowców udostępniała Nysa (opolskie). Władze miasta twierdzą inicjatywa przyniosła efekty: z ulic zniknęły korki, a mieszkańcom jest lepiej, bo i hałas mniejszy i mniej spalin. Tu z oferty mogą także skorzystać przyjezdni. Wystarczy, że mają przy sobie prawo jazdy i dowód rejestracyjny.