W pierwszej, przed tygodniem, w Pradze wygrał Niemiec, Johannes Fischbach. W Szczawnie-Zdroju nie poszło mu już jednak tak dobrze i walczył tylko w „małym finale” o miejsca 5 – 8, zajmując ostatecznie szóstą pozycję. Gwiazdą zawodów na torze Słoneczna Polana w podwałbrzyskim uzdrowisku był natomiast ich zwycięzca – Michal Prokop. Już w eliminacjach czeski zawodnik, który jest dwukrotnym mistrzem świata, dwukrotnym zdobywcą Pucharu Świata i trzykrotnym mistrzem Europy uzyskał najlepszy czas, spośród 63 startujących. Później w finałach wygrał wszystkie swoje wyścigi. W wielkim finale Prokop stoczył pojedynek z Holendrem Joostem Wichmanem, swoim rodakiem Lukasem Mechurą i Austriakiem Hannesem Slavikiem.
Ostatecznie drugi na mecie zameldował się Wichman, trzeci był Mechura, a ostatni linię mety minął Slavik. Z Polaków w wieczornych zawodach (rozgrywanych przy sztucznym świetle) najlepiej spisał się Robert Kulesza, pochodzący z Warszawy zawodnik klubu MTB Wieża Anna Szczawno-Zdrój. Dotarł on aż do ćwierćfinału i ostatecznie został sklasyfikowany na 12 pozycji. - Odpadłem w wyścigu, w którym rywalizowałem z Wichmanem, obecnie drugim zawodnikiem świata i bardzo mocnym Fichbachem. To światowa czołówka i miałem z nimi niewielkie szanse, chociaż gdyby nie awaria roweru to straciłbym do nich bardzo niewiele – mówił na mecie Kulesza.
– W naszym kraju ten sport jest traktowany trochę po macoszemu, ale widzę, że i tak dystans pomiędzy nami a najlepszymi na świecie jest coraz mniejszy – dodawał.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
