Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szuja, k..., chu..., ku..., zdrowo je... na przerwie Sesji Rady Miejskiej w Szczawnie - Zdroju

Adrianna Szurman
Adrianna Szurman
W Szczawnie - Zdroju zawrzało po ostatniej Sesji Rady Miejskiej, która z uwagi na pandemię koronawirusa odbywała się online. Po tym jak ogłoszono przerwę w sesji, jedna z radnych zapomniała wyłączyć mikrofon. Ten wyłapał słowa dwóch pań radnych. Prawdopodobnie wymieniały zdania o koleżance, która opuściła ich klub.

Kolejna, skandaliczna wpadka w szczawieńskim samorządzie. O tym, że tamtejsi radni, którzy są w obozie rządzącym i w opozycji po prostu nie lubią się i nie szczędzą sobie uszczypliwości, już pisaliśmy. Zdarzały się także wpadki z tym związane.

Radni i włodarze nie potrafią ukryć emocji i często puszczają im nerwy, jak choćby wtedy, kiedy radny Adam Jennigns podczas jednej z komisji powiedział do przewodniczącego Rady Miejskiej Michała Brody „Zamknij się”, co zostało zarejestrowane przez urządzenia nagrywające obrady... Radny stwierdził, że nie żałuje i nie przeprosi za słowa, bo był prowokowany.

Nerwy puściły ostatnio także burmistrzowi uzdrowiska Markowi Fedorukowi, który kilka dni temu podczas obrad Komisji Etyki stwierdził, że radny który na chwilę odszedł od komputera, poszedł walnąć kielicha! Radny, który jest również wałbrzyskim adwokatem, zażądał publicznych przeprosin. Burmistrz tłumaczył, że nie do końca chodziło mu o radnego Tomasza Krupę i rzucił słowa w przestrzeń. Dodał, że czasami człowieka zawodzi technika... W tym przypadku włączony mikrofon.

Ta zdecydowanie (nie)zawiodła podczas ostatniej Sesji Rady Miejskiej Szczawna - Zdroju, która podobnie jak wspomniana komisja etyki, odbywała się online. Kiedy radna Małgorzata Zbirek zapomniała wyłączyć mikrofon i wszyscy udali się na przerwę, urządzenie nagrało rozmowę radnej z wiceprzewodniczącą rady Dorotą Wołoszyn Pusłowską.

- Wygrałam, mówiłam że Agnieszka się nie ten, nie płacz to jest szuja - mówi radna Małgorzata Zbirek. Jak objaśnia nam radna Agnieszka Wilk, chodzi o nią i zakład między paniami. - Po tym, jak opuściłam klub, w którym byłam z koleżankami, prawdopodobnie założyły się, jak będę głosować, dlatego radna Małgorzata Zbirek mówi, że wygrała i że jestem szują. Domyślam się, że dlatego, że zagłosowałam inaczej - tłumaczy radna Wilk.

Bulwersujące słowa padają z ust wiceprzewodniczącej. Co dokładnie mówi w odpowiedzi radnej Zbirek, trudno zrozumieć. Dokładnie jednak słychać przekleństwa "k..., ci..., k... ch..., jak ty to mówisz zdrowo j...y".

Kiedy pada prośba o wyłączenie mikrofonów, radna stwierdza "no co, dobrze powiedziałyśmy"...

Warto nadmienić, że sytuacja w szczawieńskiej radzie zrobiła się jeszcze bardziej napięta po tym, jak trzy radne (Agnieszka Wilk, Violetta Mołda i Urszula Wójcik) opuściły Klub Szczawno Zdrój Możliwości, z którego stratowały w wyborach samorządowych i tym samym, klub stracił decydujący głos w radzie. Stąd domniemany zakład o to jak będzie głosować radna Wilk.

- Miałam prawo opuścić klub. Takie rzeczy się zdarzają, rozpadają się kluby, koalicje, związki małżeńskie, ludzie od siebie odchodzą... Ale nikt nie ma prawa nikogo z tego powodu obrażać... Nikt też mnie za to nie przeprosił - mówi nam radna Wilk.

O komentarz do sprawy usiłowaliśmy poprosić radne. Niestety, zarówno Małgorzata Zbirek, jak i Dorota Wołoszyn Pusłowska nie odebrały od nas telefonu.

Tu możecie posłuchać rozmowy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto