Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trzęsienia ziemi na Dolnym Śląsku. W przeszłości aż 61 razy nawiedziły nasz region. Przeczytajcie!

red
pixabay/zdjęcie ilustracyjne
Polska nie należy do obszarów aktywnych sejsmicznie. Mimo to w ciągu ostatniego tysiąclecia odnotowano tu ponad 140 trzęsień ziemi. Aż 61 z nich na Dolnym Śląsku

Terytorium Polski leży z dala od granic płyt tektonicznych, więc siejące grozę trzęsienia ziemi, burzące miasta i powodujące spustoszenie nam nie grożą. Na tle pozostałych regionów wyróżnia się pod tym względem jednak Dolny Śląsk. Tu ziemia potrafi czasem zadrżeć. Czym jest to spowodowane?

Tajemnicze Sudety, malownicza dolina Odry i bogate złoża surowców. To z pewnością jedne z największych walorów Dolnego Śląska. Jak się okazuje, natura odbiera czasem za nie zapłatę.
Budowa geologiczna Dolnego Śląska sprzyja występowaniu trzęsień ziemi. Kluczowe są tu trzy miejsca. Pierwszym jest Rów Egeru, który biegnie głównie w Czechach, ale jego niewielka część znajduje się także w Worku Żytawskim, a więc okolicach Zgorzelca i Lubania. Bazalty, które tam występują, były kiedyś kominami wulkanicznymi, a więc miejscami, z których na powierzchnię wydobywała się lawa.

Najsilniejsze trzęsienia ziemi w naszym regionie wiążą się jednak z dwoma innymi miejscami. Jednym z nich jest strefa uskoków Odry, która ciągnie się od zachodniej granicy Polski aż po Górny Śląsk. W obrębie tej strefy leży choćby zagłębie miedziowe. Sama lokalizacja złóż miedzi jest więc już narażona na aktywność tektoniczną tej strefy. Równolegle do niej biegnie z kolei śródsudecka strefa tektoniczna, ciągnąca się od Karkonoszy po Lądek-Zdrój. Jadąc z Wrocławia, przekraczamy linię tego uskoku w Bardzie, Bolkowie czy Srebrnej Górze. Łatwo to zauważyć, gdy z pofalowanego, pagórkowatego obszaru nagle wjeżdżamy w góry.

Tak największe trzęsienie ziemi w historii Polski i Dolnego Śląska opisywał Jan Długosz, nadworny kronikarz Kazimierza Jagiellończyka. Opis można uznać za wiarygodny, ponieważ ziemia zatrzęsła się za życia Długosza, w południe 5 czerwca 1443 r. Jego magnitudę szacuje się na ok. 6 stopni w skali Richtera, a sam wstrząs miał miejsce na niewielkiej głębokości, bo zniszczenia były spore. Epicentrum znajdowało się najprawdopodobniej pomiędzy rzeką Ślęzą a Strzelinem. Wstrząsy spowodowały liczne zniszczenia kościołów i kamienic we Wrocławiu i Brzegu, a w oddalonym o 300 kilometrów Krakowie zawaliło się sklepienie kościoła św. Katarzyny. Według kronikarza zginąć miało około trzydziestu osób.

W kronikach Jana Długosza możemy znaleźć także wzmianki o trzęsieniach ziemi w 1201, 1258 i 1348 roku. Z uwagi na ich małą precyzję za najstarsze odnotowane trzęsienie ziemi na Dolnym Śląsku przyjmuje się to z 1433 r., gdy ziemia zatrzęsła się na wschód od Brzegu Dolnego.
Spektakularne efekty pozostawiło trzęsienie ziemi z 1590 r. Ocenia się, że miało ono amplitudę ok. 5 stopni. Wystąpiło ono m.in. w Jeleniej Górze, Kamiennej Górze i Lwówku Śląskim, a epicentrum znajdowało się w okolicach Barda. Prawdopodobnie było ono także przyczyną przechylenia się Krzywej Wieży w Ząbkowicach Śląskich.

Obfity w trzęsienia ziemi był XVIII w., a zwłaszcza jego druga połowa. Odnotowano ich wtedy na Dolnym Śląsku aż pięć. Jedno z nich wydarzyło się 31 lipca 1751 r. w okolicach Jeleniej Góry. Tak opisał je miejscowy kronikarz Johann Karl Herbst: „Wieczorem w Jeleniej Górze zanotowano trzęsienie ziemi. Musiało być ono wyraźnie odczuwalne, albowiem strażnik z Bramy Wojnarowskiej, przerażony niespodziewanymi ruchami wieży […] uciekł razem z krzyczącymi z przerażenia dziećmi na ulicę i powiadomił o zdarzeniu burmistrza”. Jak dalej podaje kronikarz, budowniczowie rzeczywiście odkryli pęknięcia w wieży.

Wyjątkowe pod tym względem były zwłaszcza lata 1785--1786. W południowej Polsce, a także w Szczecinie odnotowano wtedy aż 14 wstrząsów. Dwa najsilniejsze o magnitudzie 5-6 stopni w skali Richtera - z 27 lutego i 3 grudnia 1786 r., choć miały miejsce w okolicach Cieszyna i Żywca, swoim zasięgiem objęły także okolice Wrocławia, a nawet Głogowa. We wschodnim kierunku wstrząsy dotarły aż pod Lwów. Ziemia zatrzęsła się również w 1789 r. po czeskiej stronie Gór Izerskich oraz dziesięć lat później, w październiku 1799 r. pod Jelenią Górą.

Gdy wydawało się, że na kolejne sto lat ziemia na dobre się uspokoiła, przyszedł 11 czerwca 1895 r. Wtedy to po raz ostatni w przedwojennej historii regionu zatrzęsła się ziemia. Wydarzyło się to około godz. 9 pomiędzy Dzierżoniowem a Bielawą. Trzęsienie miało siłę 5 stopni, a w budynkach powstawały rysy o szerokości 1 cm. Zawaliło się kilka kominów. Z dachów spadały cegły, a ze ścian i sufitów unosił się pył...

W Zagłębiu Miedziowym ziemia nadal jest niespokojna

Trzęsienia ziemi to dla Dolnoślązaków nie tylko melodia przeszłości. To realne zagrożenie także dziś, zwłaszcza dla górników z zagłębia miedziowego, o czym boleśnie przekonują się co jakiś czas.

Rocznie stacje sejsmologiczne w kopalniach miedzi rejestrują nawet kilkanaście tysięcy zjawisk sejsmicznych. Wstrząsów wysokoenergetycznych, czyli powyżej górniczej „piątki” (ok. 2 stopni w skali Richtera) odnotowuje się w kopalniach KGHM nawet 600. Wstrząsów, które doprowadziły do tąpnięć i zawałów, w ostatnich 13 latach było 18. Tąpnięcia w zagłębiu miedziowym mają najczęściej charakter tektoniczny i rzadko kiedy związane są z pęknięciami w obrębie kopalni powstałymi podczas fedrunku. Górotwór pracuje tam w sposób naturalny.

KGHM prowadzi wydobycie coraz głębiej. Nie ma jednak prostej zależności między głębokością eksploatacji a zagrożeniem wstrząsami i tąpnięciami. Głównym czynnikiem jest koncentracja wydobycia oraz struktura eksploatowanego górotworu - parametry wytrzymałościowe skał czy istnienie w danym miejscu uskoków geologicznych. Jeśli skały są twardsze, to z reguły mają tendencję do częstszego pękania, a jeśli górotwór jest bardziej plastyczny, lepiej wytrzymuje siły działające podczas odprężania.

Tak jak nie da się powstrzymać trzęsień ziemi, tak nie da się też zapanować nad wstrząsami. Mamy coraz lepszą aparaturę, dokładniejsze ekspertyzy, kopalnie posiadają własne stacje geofizyczne, które na bieżąco rejestrują ruchy górotworu, ale nigdy nie będziemy mieli stuprocentowej pewności, kiedy i gdzie wystąpi wstrząs i czy spowoduje tąpnięcie. Możemy jedynie przewidzieć wstrząsy wtórne po tąpnięciu. Natura zawsze będzie krok przed nami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto