Uczcili ofiary zamachów terrorystycznych w Paryżu. W wałbrzyskiej Starej Kopalni zaplonęły znicze

W Centrum Nauki i Sztuki Stara Kopalnia w Wałbrzychu zapłonęły znicze ku pamięci ofiar zamachów terrorystycznych w Paryżu. W sobotę wieczorem zebrała się tam bowiem grupa mieszkańców, wśród których było wiele osób związanych mocno z Francją. To wałbrzyszanie, którzy przyjechali do Polski po wojnie właśnie z Francji. Mają w tym kraju członków rodziny i przyjaciół. – Wiadomość o zamachach bardzo nas poruszyła. To wielka tragedia – mówił Bogdan Król, prezes Stowarzyszenia „Dom Bretanii” w Wałbrzychu. Były m.in. wpisy do pamiątkowej księgi, minuta ciszy i odśpiewano Marsyliankę. W imieniu władz miasta kilka zdań powiedział wiceprezydent Zygmunt Nowaczyk.
– O tej naszej uroczystości wie moja kuzynka, która mieszka w Paryżu. Rozmawiałam z nią przez telefon pół godziny temu – mówiła Daniela Wiśniewska. Jest obywatelką Francji, ale od wielu lat mieszka w Wałbrzychu. Dodawała, że we Francji żyje olbrzymia ilość ludzi o różnych kolorach skóry. To kraj otwarty, ale taka sytuacja ułatwia przybyszom stanie się anonimowymi. – Mieszkający tam od dawna nie są niebezpieczni. Ale gorzej jest w przypadku świeżo napływających, ciemnoskórych przybyszy - mówiła Stanisława Kowalska, obywatelka Francji. Wyjaśniała, że trochę mieszka tam, a trochę w Wałbrzychu.