– Jak wróciłam do domu z sanatorium i zobaczyłam, co się stało tym biednym drzewom, było mi smutno. Wyglądają jakby obcięto im ręce i nogi. Trzeba oddychać, a to były płuca naszej dzielnicy – mówi pani Marianna, mieszkanka ul. 1 Maja w Boguszowie-Gorcach.
6-11 lutego na całej długości ulicy przycinano gałęzie 50 drzew rosnących pod słupami niskiego napięcia. Zadanie to zlecił oddział Tauronu w Wałbrzychu. Jednak w tym samym czasie po drugiej stronie ulicy, gdzie nie biegną żadne przewody, dziesięć drzew straciło nie tylko „ręce” i „nogi”, ale też głowy. Pozbawiono je całych koron i wszystko wskazuje na to, że ich pnie uschną. – O dawna pisaliśmy pisma z prośbą o obcięcie drzew przy linii energetycznej, bo podczas wietrznej pogody konary uszkadzały przewody i gasły światła na całej ulicy – wspomina pani Beata z Boguszowa, pracująca w sklepie przy ul. 1 Maja. Dodaje też, że teraz mieszkańcy piszą kolejne pisma z prośbą o nieobciążanie ich karą pieniężną za samowolną wycinkę drzew. – Przecież nie obcięliśmy ich sami – wyjaśnia.
Urząd Miejski zgłosił sprawę policji, funkcjonariusze badają sprawę. W tę kwestię zaangażował się też lokalny radny Adam Zdeb, chce wyjaśnić niejasne okoliczności dekapitacji lip. Jednak mieszkańcy kamienic, przy których rosły usychające dziś lipy mówią wprost. – Od lat sami przycinaliśmy drzewa, a i tak się dobrze trzymają. Jak przyszli pracownicy firmy obcinać konary naprzeciwko, złożyliśmy się po 30 zł od drzewa i obcięli też nasze – mówi pan Daniel. Nikt nie przejął się brakiem zezwolenia, a także prawidłami nakazującymi obcinać maksymalnie 30 proc. korony. – Pracownicy pytali nas tylko, na jakiej wysokości mają uciąć, a my pokazywaliśmy – dodaje.
To, że wycinkę zlecili mieszkańcy zawarto również w piśmie, jakie Urząd Miejski wystosował do Starostwa Powiatowego w Wałbrzychu. – Zawiadomienie wysłaliśmy 20 lutego. Teraz czekamy na decyzję starostwa – mówi Magdalena Tarnawska, Kierownik Wydziału Inwestycji Miejskich w Boguszowie-Gorcach. Choć, zgodnie z relacją mieszkańcy zapłacili 300 zł za 10 drzew, to już kara za ich „korektę” będzie o wiele bardziej dolegliwa. – Kara ustalana jest zgodnie z przepisami. Komisja zmierzy obwód uschniętych drzew, ustali ich rodzaj oraz skąd zostały wycięte. Wstępnie trudno ją oszacować, ale z pewnością setki za jedno drzewo – mówi Zofia Nadolska z Wydziału Ochrony Środowiska Starostwa Powiatowego.
Pracownicy Tauronu nie chcą na razie komentować samowolnej wycinki. – Korekta drzewostanu przy ul 1 Maja w Boguszowie-Gorcach została dokonana przez firmę zewnętrzną na zlecenie Tauron Dystrybucja tylko i wyłącznie pod linią niskiego napięcia – mówi Tomasz Topola, rzecznik prasowy Tauronu województwa dolnośląskiego.
Sprawą zainteresowali się też lokalni ekolodzy, nie pozwolą by wycinka uszła sprawcom płazem. Za dużo roślin pada ofiarą ludzkiej bezmyślności. – W ostatnich latach w mieście wycięto też drzewa przy ulicy Wałbrzyskiej i Dworcowej, a niedawno też stary dąb przy byłej szkole przy ul. Kolejowej – wylicza Ryszard Gnyp ze Stowarzyszenia Ekologów Dolnego Śląska.
Uszkodzone drzewa - przeczytaj też:
Wycinka w Boguszowie bulwersuje mieszkańców
Tekst ukazał się w Panoramie Wałbrzyskiej z 25 lutego 2014
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?