- Chcemy prywatyzować przedszkola nie ze względu na oszczędności, ale po to, by dzieci miały lepszą ofertę - tłumaczy Łukasz Masyk z Urzędu Miejskiego w Bielawie. - Dzięki prywatyzacji przedszkola będą mogły być dłużej otwarte, a oferta, choćby nauki języków obcych, będzie szersza.
Radni są przekonani, że wyjdzie to dzieciom na dobre. - Nie ryzykowalibyśmy. To rok wyborczy i mieszkańcy nas z tego rozliczą - tłumaczą.
Władze miasta zdecydowały się na taki krok mimo protestów części nauczycieli oraz rodziców. Ci drudzy napisali nawet w tej sprawie petycję do burmistrza, pod którą podpisało się 800 osób. Obawiają się drastycznego wzrostu opłat, a w efekcie nawet zamykania przedszkoli.
- Te obawy nie są uzasadnione - przekonuje burmistrz Ryszard Dźwiniel.
Jest pewien, że nawet jeśli ceny nieznacznie wzrosną, to dzieci sporo zyskają.
O prywatyzacji przedszkoli myślała też Świdnica. Tu jednak pomysł wynikał z szukania oszczędności w budżecie. Władze miasta wycofały się jednak, gdy zaprotestowali radni oraz dyrektorzy placówek.
105
Tyle dzieci nie dostało się do przedszkoli w Bielawie i czeka na miejsce
1383
Tyle miejsc jest w przedszkolach w Świdnicy, z czego wolnych jest 140
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?