Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W centrum Wałbrzycha są obecnie dziesiątki pustych lokali - do kupienia lub wynajęcia. Chętnych do ich przejęcia brakuje

Paweł Gołębiowski
W centrum Wałbrzycha są obecnie dziesiątki pustych lokali - do kupienia lub wynajęcia. Niestety brakuje chętnych z pomysłem na prowadzenie tu działalności

W centrum Wałbrzycha są dziesiątki pustych lokali - do kupienia lub wynajęcia. Przed laty sytuacja nie do pojęcia. Posiadanie lokalu handlowego czy gastronomicznego w centrum Wałbrzycha było kiedyś właściwie gwarantem zamożności.
– To było jak wygranie w totolotka. Codziennie przewijały się ulicami tysiące potencjalnych, niebiednych klientów. Załatwienie tu lokalu było nieprawdopodobnie trudne – wspomina pan Zdzisław, który przed laty, przez pewien czas, trudnił się handlem.

To już jednak przeszłość. Teraz w wałbrzyskim Śródmieściu stoją dziesiątku pustych lokali z wywieszoną informacją, że są do sprzedania lub wynajęcia. Policzyliśmy. W samym Rynku było ostatnio takich osiem. W sąsiadujących z nim czterech uliczkach – kilkanaście kolejnych.
– A chętnych nie widać. Nie zgłaszają się nawet banki, które w ostatnich latach jednak wynajmowały tu pomieszczenia – mówią nam w jednym z biur nieruchomości. Dodają, że oni mają w ofercie kilka ładnych pomieszczeń np. na sklep w centrum.
– Mój lokal ma 120 metrów kwadratowych powierzchni. Chcę wynająć go za 3650 złotych, ale brakuje chętnych – mówi właściciel pomieszczenia w Rynku, w którym jeszcze niedawno był sklep. Dodaje, że ten lokal kiedyś wynajmowano za 8 tys. zł i zainteresowanie było spore. Teraz ma nadzieję, że w końcu ktoś skusi się, bo uzna, że w tym miejscu można prowadzić jakąś kawiarnię czy restaurację.
– Sklepu raczej nie ma sensu. Ludzie na zakupy chodzą do Galerii. Tam mają wszystko w jednym miejscu, pod dachem i jeszcze z darmowym parkingiem – tłumaczy.
– W centrum Jeleniej Góry czy Świdnicy, nie mówiąc o Wrocławiu, Krakowie, Gdańsku albo
Warszawie, rozstawiona jest teraz cała masa tak zwanych ogródków. A w Wałbrzychu jakieś pojedyncze. Brakuje tu atrakcji – dodaje.

Podobnego zdania jest Roman Blinda. Ma do wydzierżawienia lokal o powierzchni 55 metrów kwadratowych i chciałby za to 2,5 tys. zł. – Ktoś, kto zechce coś tu prowadzić będzie jednak musiał jeszcze zapłacić ZUS, światło, może zatrudnić jakiegoś pracownika. Koszty nie są małe. A niestety centrum Wałbrzycha umarło – mówi. Dodaje, że nie widać też działań, które mogłyby trupa wskrzesić. – Nie ma tu żadnych atrakcji dla przyjezdnych. Do tego Śródmieście zamknięto dla samochodów, a ludzie teraz chcą wszędzie podjeżdżać. Na ulicy Słowackiego dostawcy mogą zatrzymywać się do 30 minut – wylicza. – Dobrze byłoby coś z tym zrobić – podkreśla.

Bo w Wałbrzychu właściwie wszyscy, włącznie z władzami miasta, chcieliby ożywić centrum, jednak ciągle się nie udaje.
– Nasze miasto jest specyficzne. Są tu praktycznie trzy centra. Oprócz Śródmieścia mają je także osiedla Piaskowa Góra i Podzamcze. Gdyby lokale z nich przenieść do Rynku zrobiłby się w nim spory ruch. Do tego w granicach funkcjonowania naszego miasta jest też Szczawno-Zdrój. Tam zwłaszcza w weekendy w lokalach jest po prostu ciasno – mówi Roman Szełemej, prezydent Wałbrzycha.
– Jednak i tak jest w Śródmieściu kilka lokali gastronomicznych, które sobie nieźle radzą. Myślę, że z czasem przybędzie kolejnych. Do tego społeczeństwo jest coraz zamożniejsze. Zmiany zajdą, potrzeba po prostu czasu – dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto