Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W wałbrzyskich biedaszybach już mało kto kopie węgiel. Pamiętacie, jak była tu cała masa kopaczy? Zdjęcia sprzed lat!

Paweł Gołębiowski
Czy do kopania węgla w wałbrzyskich biedaszybach zachęciły podwyżki cen gazu i energii elektrycznej? Sprawdzamy, czy dzisiaj istnieje jeszcze problem biedaszybów w Wałbrzychu. Mieszkańcy dobrze jeszcze pamiętają, jak nielegalnie węgiel wydobywały tu setki osób.

W Wałbrzychu właściwie nie ma już problemu biedaszybów. Do kopania nie zachęcają podwyżki cen węgla i zapowiedzi podwyżek cen prądu i gazu.
– To obecnie zjawisko incydentalne. Gdzieś od czasu do czasu pojawiają się jeszcze dwie, trzy osoby, które wykopią dziurę. Wydobycie, handel takim nielegalnym węglem już jednak raczej nie istnieje. Część pokładów została wybrana. Także chyba ludzie zorientowali się, że ten węgiel jest marnej jakości – mówi Kazimierz Nowak, komendant wałbrzyskiej straży miejskiej.
Dodaje, że ostatnio zasypali biedaszyb w okolicach ulicy Świdnickiej, a opuszczony w pobliżu ul. Ludowej sam zawalił się. – Teraz mamy masę pracy w związku z covidem – mówi komendant.

A był czas, że w Polsce Wałbrzych kojarzono z biedaszybami. Stało się o nich głośno kiedy w latach 90 ubiegłego wieku, po zamknięciu kopalń węgla kamiennego, zaczęła ich tu powstawać cała masa. Była bieda, ogromne bezrobocie i wielu byłych już górników, którzy potrafili m.in. wykonywać profesjonalne obudowy. Płytkie, łatwo dostępne pokłady kusiły. W Wałbrzychu i okolicy kopały setki osób. Podczas tego nielegalnego wydobycia dochodziło niestety do wypadków, bywało, że śmiertelnych. Między innymi dlatego, że z czasem prawdziwi górnicy wykruszali się - rezygnowali z kopania, umierali. Ich miejsce zajmowali młodzi, którzy często o prawdziwym górnictwie nie mieli pojęcia. Kopali, bo nie chciało im się wstawać rano do pracy. Bo do tzw. dziury mogli iść nawet pijani.
No i zarobek był całkiem przyzwoity. Teraz o pracę znacznie łatwiej, na taki węgiel nie ma zapotrzebowania...

W ostatnich latach kopano przeważnie w nocy, żeby uniknąć spotkania z patrolami straży miejskiej i policji. Patrolujący znali doskonale miejsca, gdzie wydobywano węgiel. – To przede wszystkim okolice ulicy Sportowej w dzielnicy Sobięcin. Zdarzają się tam też pojedyncze dziury niedaleko ulic Sztygarskiej i Kosteckiego – mówili nam kilka lat temu. Dodawali, że w Sobięcinie kopią przeważnie mieszkańcy Boguszowa-Gorc. Wymieniali też ulicę Bałtycką, Starą, Jagiełły, Wylotową.

To już jednak, na szczęście, przeszłość. Zobaczcie zdjęcia sprzed lat - wałbrzyskich biedaszybów, kopaczy, akcji zasypywania i ratunkowych.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto