- To niebezpieczne, żeby obce, dorosłe osoby kręciły się w pobliżu szkoły. Wielu z tych ludzi wygląda podejrzanie. Nie chcę, żeby moje dziecko miało z nimi kontakt - mówi matka jednej z uczennic.
Rodzice przygotowali list do prezydenta miasta z prośbą o rozwiązanie problemu. Na sytuację zareagowała też dyrektorka szkoły Izabella Mazurek. Przedstawiła ją radzie rodziców. - Co prawda działająca od 7 stycznia jadłodajnia ma osobne wejście i nie ma możliwości, żeby ktoś obcy wszedł do naszej placówki, ale jestem już po rozmowach z Caritas w tej sprawie i wiem, że przymierzają się do przenosin do parafii Świętego Jerzego - mówi.
Do kierowanej przez nią placówki jadłodajnia została przeniesiona z budynku po Zespole Szkół nr 8, gdzie w pomieszczeniach po zlikwidowanej szkole działała Caritas. Już w 2009 roku Urząd Miejski w Wałbrzychu uznał jednak, że do budynku po ZS nr 8 będzie mogła się przenieść cała szkoła nr 2 (teraz mają zajęcia w kilku budynkach, a po przeniesieniu mogliby uczyć się w jednym. Nie ma tam też prawdziwej sali gimnastycznej). Pomysł bardzo podoba się również dyrektorce ZS nr 2.
- Analizowałam już nawet plany budynku i zaplanowałam dokładnie, gdzie będą klasy, pracownie, sala gimnastyczna i stołówka - tłumaczy.
Opuszczony budynek wymaga solidnego remontu, ale miasto zapowiada, że go przeprowadzi. W tej sytuacji Caritas musiała gdzieś się przenieść. Jadłodajnia i świetlica znalazły się w podstawówce nr 2, w tej samej dzielnicy.
- Jesteśmy w fazie przygotowywania oferty przetargowej na wykonanie robót w budynkach po ZS nr 8. Przetarg ma być ogłoszony najpóźniej pod koniec kwietnia - wyjaśnia Ewa Frąckowiak, rzeczniczka Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu. Według kosztorysu remont ma pochłonąć 4,8 mln zł. Uczniowie mają się przenieść po feriach zimowych w 2012 roku.
Konieczność przenosin z podstawówki nr 8 nie załamuje księdza Radosława Kisiela, szefa świdnickiej Caritas. Nie chce narzekać, choć faktem jest, że musieli wydać pieniądze na adaptację pomieszczeń w ZS nr 8 i teraz w ZS nr 2. - Myślę, że stołujący się nie stanowią żadnego zagrożenia - to często ludzie z tej samej dzielnicy. Ale jeśli nas tam nie chcą, to nie będziemy walczyć o pozostanie - mówi. - Wydaje mi się tylko, że cała sytuacja może być przykra dla stołujących się i dzieci ze świetlicy.
Zaznacza, że świetlica jest wyjątkowa bo przychodzą do niej polskie i romskie dzieci. W jadłodajni na Białym Kamieniu wydawanych jest około 5000 ciepłych posiłków miesięcznie. Dziennie korzysta z niej nawet 200 osób.
Czy zgodziłbyś się na jadłodajnię dla ubogich w szkole Twojego dziecka? Podyskutuj na forum
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?