W drugiej turze wyborów na prezydenta Wałbrzycha, w 71 komisjach wyborczych na terenie miasta wydano 28 077 kart do głosowania. Tymczasem łączna liczba głosów oddanych na Piotra Kruczkowskiego, kandydata Platformy Obywatelskiej oraz Mirosława Lubińskiego, kandydata Wałbrzyskiej Wspólnoty Samorządowej wyniosła 27 435. Nasuwa się zatem pytanie. Co się stało z 642 kartami do głosowania?
– Stwierdziliśmy, że wśród tych kart, aż 276 zostało wrzuconych do urny bez zaznaczenia kandydata – mówi Joanna Kazanowicz, starszy radca z Państwowej Komisji Wyborczej w Wałbrzychu. – Natomiast na 322 kartach zaznaczonych było dwóch kandydatów, natomiast 6 kart było nieważnych.
W zestawieniu tym nadal brakuje 38 wydanych kart, które prawdopodobnie zostały wyniesione z komisji wyborczych. Dlatego sztab Mirosława Lubińskiego, złoży jutro w PKW wniosek o ponowne przeliczenie głosów.
– Docierają do nas informacje, że mogło dojść do celowego unieważnienia części kart do głosowania, np. poprzez dopisywania do głosów oddanych na mnie dodatkowego skreślenia – mówi Mirosław Lubiński. – Dlatego chcemy to wyjaśnić, bo może mieć to istotny wpływ na wynik wyborów.
Piotr Kruczkowski wygrał wybory prezydenckie z przewagą 325 głosów. Głosowało na niego 13880 wyborców (50,59%). Mirosław Lubiński otrzymał 13555 głosów (49,41%). W pierwszej turze wyborów to Lubiński otrzymał najwięcej głosów. Miał wtedy ok 2% przewagi nad kandydatem PO, Piotrem Kruczkowskim.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
