Wałbrzych: Duży popyt na goliznę sprzed lat (zdjęcia)

Jednym z elementów współpracy pomiędzy Muzeum w Wałbrzychu z Muzeum Filumenistycznym w Bystrzycy Kłodzkiej, jest między innymi wymiana pamiątek dla turystów. Dzięki temu pod koniec 2010 roku do sklepiku z pamiątkami działającego w wałbrzyskiej placówce trafiły zapałki, których pudełka ozdabiają fotografie nagich pań z początku XX wieku.Modelki utrwalone na fotografiach ukazują wszystkie swoje wdzięki, ale w sposób subtelny i trudno uznać je za wulgarne. Dlatego zapałki z erotyką retro z miejsca stały się hitem wśród odwiedzających muzeum turystów. Wielu panom gadżet spodobał się do tego stopnia, że kupowali całą serię 40 pudełek zapałek z damską erotyką retro. Koszt zakupu jednego pudełka to 1,50 zł.

– Turystom ten gadżet się spodobał, ale wiele turystek wytykało nam, że powinniśmy pomyśleć również o nich i zacząć sprzedawać zapałki z męskimi aktami – wyjaśnia Jacek Drejer, p.o. dyrektora Muzeum w Wałbrzychu.
Dodaje, że jako facet miał opory przed wprowadzeniem do oferty sklepiku z pamiątkami, zapałek z męskimi aktami. Dlatego wcześniej postanowił skonsultować tę sprawę z pracującymi w muzeum paniami. Większość z nich stwierdziła, że to dobry pomysł. W ten sposób oferta pamiątek została powiększona o zapałki z męskimi aktami oraz aktami par. Pierwsza partia nowej serii zapałek sprzedaje się równie dobrze jak poprzednie.

Pomysłodawcą wypuszczenia na rynek etykiet zapałczanych z aktami jest Mieczysław Marek Wołoszyn, przedsiębiorca z branży zapałczanej. Nie chciał on ryzykować umieszczania na pudełkach zapałek współczesnych zdjęć roznegliżowanych pań i panów. Rozwiązanie problemu przedsiębiorca znalazł na giełdzie Wolumen w Warszawie. Kupił tam kolekcję zdjęć z aktami retro, które posłużyły za wzór.

Tekst ukazał się w Panoramie Wałbrzyskiej z 10 kwietnia 2012.