Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 5 lipca około godz. 15.30. Dyżurni: asp. sztab. Piotr Ożga i asp. Sebastian Kobylański, jadąc prywatnym samochodem ulicą 1 Maja w Wałbrzychu zauważyli renault, którego kierowca jechał „pod prąd” nie stosując się do przepisów ruchu drogowego. Domyślili się, że pirat może być pod wpływem alkoholu.
– Postanowili zatrzymać pojazd przy użyciu klaksonu, jednak kierujący nie reagował i zajeżdżał im drogę. Mężczyzna kontynuując swoją szaleńczą jazdę ul. Kosteckiego doprowadziłby do czołowego zderzania z dwoma prawidłowo jadącymi pojazdami. Z uwagi na stworzenie realnego zagrożenia w ruchu drogowym, policjanci powiadomili o zaistniałej sytuacji dyżurnego wałbrzyskiej komendy – informują w wałbrzyskiej policji.
Na powiadomieniu jednak nie zakończyło się. Dyżurni nadal jechali za renault, a kiedy auto ono dotarło do skrzyżowania z wiaduktem kolejowym, wyprzedzili je i zablokowali drogę. Natychmiast podbiegli też do samochodu i wyciągnęli kluczyki ze stacyjki,
Okazało się, że w samochodzie oprócz kierującego było jeszcze troje pasażerów, wszyscy w stanie silnego upojenia alkoholowego. Nie mogli wyjść z auta o własnych siłach. Auto nosiło natomiast widoczne ślady uszkodzenia. Jego stan techniczny ewidentnie wskazywał, iż nie powinno być dopuszczone do ruchu.
Po przyjeździe na miejsce wezwanego patrolu i przebadaniu kierującego na zawartość alkoholu okazało się, że 39-latek miał w organizmie 2,6 promila alkoholu. Wałbrzyszanin kierował też samochodem pomimo orzeczonego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych wydanego w 2018 roku przez Sąd Rejonowy w Wałbrzychu.
Mężczyzna stanie teraz przed sądem. Grozi mu do 5 lat pozbawiania wolności.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?