Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wałbrzych: Happening przed ratuszem

ARS; Fot. Dariusz Gdesz
Inicjatorzy referendum w sprawie odwołania Rady Miejskiej Wałbrzycha, zachęcali do wzięcia w nim udziału. Referendum odbędzie się w najbliższą niedzielę (24 czerwca). Jego inicjatorzy przybyli dzisiaj przed ratusz, by zachęcić wałbrzyszan do wzięcia w nim udziału. Przechodniom wręczali białe balony z informacją o dacie referendum.

Wałbrzych mógłby starać się o wpis do Księgi Rekordów Guinnessa, gdyby istniała ka-tegoria: wybory i referenda. W ostatnich dwóch latach było ich w mieście sześć. A już w najbliższą niedzielę wałbrzyszanie pójdą do urn po raz siódmy. Tym razem będą odpowiadać na pytanie, czy są za odwołaniem rady miejskiej.
Do referendum doprowadziło stowarzyszenie Wałbrzyszanie w Obronie Szkół. Grupa mieszkańców zjednoczyła się, kiedy zapadła decyzja o likwidacji sześciu placówek oświatowych w Wałbrzychu.

Twierdzą, że radni nie liczą się z mieszkańcami, skoro zgodzili się na takie zmiany. Rewolucja w szkołach jest w efekcie nieco mniejsza - od września przestaną działać trzy szkoły. Dwie zostały połączone, a w przypadku podstawówki nr 31 nie dopełniono wszystkich formalności. Mimo to obrońcy szkół zamierzają walczyć do końca o każdą placówkę.

Stowarzyszenie planowało jeszcze jedno głosowanie - w sprawie unieważnienia uchwał o zamknięciu szkół. To referendum byłoby jednak niezgodne z przepisami i rada się na nie nie zgodziła.

Dziś radni w kwestii referendum są podzieleni, a i w samej radzie jest mały polityczny bałagan. Część radnych SLD, która głosowała za likwidacją szkół, nie jest już w partii, bo jej władze uznały, że zamykanie placówek oświatowych jest niezgodne z ich polityką.

Inicjatywę zorganizowania referendum poparła większość ugrupowań w mieście: PiS, Ruch Palikota, SLD, Wałbrzyska Wspólnota Samorządowa i stowarzyszenie Nowoczesny Wałbrzych.

Głośne "nie" mówią referendum radni Platformy Obywatelskiej. - Na pewno nie pójdę głosować - ucina krótko Artur Torbus, szef klubu PO w radzie. Dodaje, że dla niego wydarzeniem jest teraz Euro 2012. Inni radni z Platformy przekonują, że referendum to dla Wałbrzycha strata czasu.
Innego zdania jest opozycja.

- Oczywiście, że wezmę udział w referendum. Jest ono między innymi okazją do wyprostowania wielu nieprawidłowości, które zdarzyły się podczas wyborów w Wałbrzychu - wyjaśnia Mirosław Lubiński z SLD. Aby referendum było ważne, musi wziąć w nim udział ok. 24 tysięcy wałbrzyszan.

- Liczę, że się uda. Zaapelowaliśmy do różnych ugrupowań, żeby nas poparły, i tak się stało - mówi Monika Misińska-Wrona ze Stowarzyszenia Wał-brzyszanie w Obronie Szkół.

Trwa kampania referendalna. Mieszkańcy otrzymują ulotki zachęcające do udziału w głosowaniu. W czwartek przed ratuszem zorganizowany został happening. Kolejny zapowiedziano na dziś. Od soboty obowiązuje cisza wyborcza. Lokale wyborcze będą otwarte w godz. 7-21 w niedzielę. Jeżeli odpowiednia liczba wyborców uzna, że radni powinni odejść, wynik referendum oznacza zakończenie działalności rady.

Wówczas premier wyznaczy osobę, która zastępuje organy gminy do czasu wyboru nowych radnych. Ta sama osoba zarządza również przedterminowe wybory do rady miejskiej. W tej kadencji rady miejskiej byłyby to już trzecie wybory. Pierwsze były terminowe, w 2010 roku. Później uzupełniające, w piątym okręgu. Stało się tak po tym, jak sąd uznał, że doszło do korupcji wyborczej. Współpraca PG

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto