Sprawa dotyczy lat 1997-2002. Gmina Wałbrzych zleciła wówczas firmie Inkom Śląski budowę obwodnicy miejskiej, a następnie, przed zakończeniem inwestycji, rozwiązała umowę.Miała być to rekompensata. Sąd Okręgowy w Świdnicy oddalił jednak pozew Inkomu po tym jak stwierdził, że sprawa uległa przedawnieniu w 2005 roku. Według dokumentów, które były już przedmiotem badań prokuratury i sądu, w Wałbrzychu przy ul. Kusocińskiego powinien stać wiadukt drogowy - fragment obwodnicy miejskiej. Firma Inkom Śląski z Pszczyny wystawiła fakturę za wykonanie prac budowlano-montażowych tej konstrukcji. Urzędnicy z wałbrzyskiego magistratu sporządzili natomiast protokół odbioru prac i wypłacili Inkomowi 2,4 mln zł. Problem polega jednak na tym, że wiadukt nie powstał. Inkom wybudował jedynie dwukilometrowy fragment obwodnicy. Zaczyna się on i urywa w polach, pomiędzy dzielnicami Stary Zdrój i Piaskowa Góra. Z jednej strony miał być połączony z już istniejącymi drogami nieistniejącym wiaduktem, z drugiej planowano budowę mostu i tunelu. Jesienią 1998 roku Wałbrzych dostał 3 mln zł dotacji państwowej na budowę obwodnicy. Z tych pieniędzy wypłacono Inkomowi Śląskiemu 2,4 mln zł jako zaliczkę na materiały budowlane. Firma nie rozliczyła się z tego. Istnieją faktury, ale nie wiadomo, co stało się z zakupionymi materiałami budowlanymi.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?