Wałbrzych: Mieszkańcy Starych Bogaczowic zablokują ul. Główną

Mieszkańcy Starych Bogaczowic planują blokadę ulicy Głównej, centralnej arterii w tej miejscowości. Chcą w ten sposób doprowadzić do remontu należącej do powiatu drogi. - Jest w tragicznym stanie, bo nie była remontowana od wielu lat, ale nikt sobie z tego nic nie robi. Ludzie mają tego dosyć - wyjaśnia Eugeniusz Rajca, sołtys Starych Bogaczowic. Tłumaczy, że mieszkańcy przeprowadziliby blokadę już dawno temu, ale odwodził ich od tego tłumacząc, że zaszkodzi ona także niczemu niewinnym kierowcom. A w sytuacji kiedy zamknięta jest droga w Jabłowie, ruch na Głównej jest bardzo duży. Tędy prowadzi droga ze Świebodzic do Kamiennej Góry.

- Niestety, dłużej już chyba ludzi nie powstrzymam - mówi sołtys. Ulica Główna w Starych Bogaczowicach jest rzeczywiście tragiczna. To praktycznie same łaty i dziury różnej wielkości i głębokości. Już nieraz dochodziło tu do wypadków. Ludzie jadący na rowerach czy motorach często wywracają się na dziurach. Samochody niszczą koła i zawieszenia. - Dwa miesiące temu przewróciłam się, jadąc tędy na rowerze do chorej mamy. Strzaskałam łokieć i jestem już po operacji, a czeka mnie jeszcze druga - mówi Bożena Stroczuk. - Lekarz powiedział, że bez bardzo dobrej rehabilitacji ręka nie będzie już w pełni sprawna. A mnie na to nie stać - dodaje. Ciężkie chwile przeżywał też niedawno 80-letni Michał Twardowski. Starszy pan jechał Główną na skuterze i na jednej z dziur tak nim podrzuciło, że uderzył w bok przejeżdżającego obok autobusu. Z obrażeniami głowy trafił do szpitala.

- Co roku muszę wymieniać w aucie zawieszenie. Ale co się dziwić. Mieszkam w Starych Bogaczowicach 13 lat i nie widziałem, żeby w tym czasie na Głównej przeprowadzano porządny remont. Zdarzało się, że przyjeżdżała ekipa, zalepiała najgłębsze wyrwy i ubijała asfalt gumiakami. Po kilku dniach dziury były jeszcze większe - opowiada Jerzy Skubel. Także jedyny przewoźnik prowadzący komunikację z Gostkowa, przez Stare Bogaczowice do Wałbrzycha ma już dosyć. - Zastanawiałem się czy w ramach buntu nie przestać jeździć. Remonty po szkodach wyrządzonych na tej drodze pochłaniają cały zysk - mówi Paweł Kołakowski.
Kierowca wożący autobusem dzieci do szkoły, Wiesław Wierzbicki dodaje, że ciągle musi dokręcać fotele, bo na wybojach dzieci na nich podskakują.

- Policja ma u nas łatwo, bo jak ktoś jedzie prosto to znaczy, że pijany i nie omija dziur - śmieją się z ironią mieszkańcy. Jeden z nich wystawił przed swoim domem tablicę z informacją, że za stan drogi odpowiada starostwo i numerem telefonu do wydziału zarządzania drogami powiatowymi i transportem. - Od użytkowników tej drogi jest sporo zgłoszeń szkód. Właściwie nie ma dnia, żeby ktoś nie dzwonił - mówi Barbara Świątek, naczelnik wydziału. Wyjaśnia, że w Starostwie Powiatowym w Wałbrzychu doskonale zdają sobie sprawę w jak fatalnym stanie jest droga, ale brakowało dotąd pieniędzy na jej naprawę.

- Ale dostaliśmy właśnie pieniądze z ministerstwa na remont prawie 1,5 km tej drogi. Udało się je uzyskać w ramach usuwania skutków obfitych opadów deszczu. W najbliższych dniach ogłosimy przetarg na wykonawcę prac i muszą się zakończyć do końca listopada - mówi Barbara Świątek. Dodaje, że naprawią teraz najbardziej zniszczony odcinek Głównej, a w następnych latach będą starali się o środki na kontynuowanie prac.