Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wałbrzych: Mo-Bruk twierdzi, że gmina powinna oddać pieniądze

Sylwia Królikowska
Na składowisku odpadów dochodziło do pożarów. Mieszkańcy nie chcą takiego sąsiada
Na składowisku odpadów dochodziło do pożarów. Mieszkańcy nie chcą takiego sąsiada fot. Dariusz Gdesz
Chodzi o ponad 363 tys. zł. Gmina Wałbrzych nakazała wpłacić pieniądze w związku z wycinką drzew na terenie, gdzie powstaje zakład przerobu mułu weglowego, w wałbrzyskiej dzielnicy Sobięcin.

To kolejna inwestycja spółki Mo-Bruk w Wałbrzychu. W centrum działa już składowisko odpadów, na które trafia m.in. azbest. Mieszkańcy od lat walczą, by zniknęło ono z mapy miasta. Organizowane były protesty. Mieszkańcy skarżyli się na smród i pożary, do których dochodziło na składowisku. Bezskutecznie. Za to firma z powodzeniem broni się niemal w każdym sporze.

- Wnieśliśmy opłatę w wysokości 363 tys. zł, by nie blokować naszej inwestycji w Wałbrzychu. Ponieważ jednak w naszej ocenie i na mocy art. 86 ust. 1 pkt. 7 ustawy o ochronie przyrody Mo--Bruk S.A. powinna zostać zwolniona z jej uiszczenia, zamierzamy ubiegać się o zwrot tej kwoty - mówi Michał Szewczyk, rzecznik prasowy Mo-Bruk S.A.

W spółce zauważają, że dla terenu, na którym ma powstać zakład przerobu mułu, już w 1977 roku powstał plan zagospodarowania. Zgodnie z nim działka została przeznaczona na cele budowlane. Przepis, na którym się opierają, mówi, że nie pobiera się opłat za usunięcie drzew, które posadzono lub wyrosły na nieruchomości po zakwalifikowaniu jej w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego na cele budowlane. W Urzędzie Miejskim wyjaśniają jednak, że sprawa nie jest taka prosta, jak twierdzi spółka.

- Plan zagospodarowania, o którym mówi Mo-Bruk, ma właściwie wartość historyczną. W późniejszych latach powstawały nowe, które nie dawały już możliwości zwolnienia z opłaty. Został więc wydany nakaz, by ją uiszczono - wyjaśnia Anna Żabska, asystentka prezydenta Wałbrzycha.
Jeśli sprawa zakończy się z korzyścią dla spółki Mo-Bruk, ta będzie się domagać zwrotu pieniędzy.

Niedawno Sąd Rejonowy w Wałbrzychu uznał również, że gmina musi zapłacić jej 6 tys. zł odszkodowania, bo bezprawnie żądała raportu o oddziaływaniu na środowisko przed wydaniem decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu dla wiaty namiotowej. Gmina, oprócz 6 tys. zł, ma również, zgodnie z decyzją sądu, zwrócić koszty sądowe - ponad 1,5 tys. zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto