Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wałbrzych: Nie oddadzą PSP nr 12

SIYA
Dariusz Gdesz
Rodzice walczą o Publiczną Szkołę Podstawową nr 12 w Wałbrzychu i zarzucają urzędnikom manipulację

Mieszkańcy Wałbrzycha walczą o Publiczną Szkołę Podstawową nr 12. Ta znalazła się na liście do likwidacji. Rodzice przyznają, że nie zamierzają odpuścić. Nie potrafią też zrozumieć, dlaczego radni, których wybrali, są przeciwko nim.
– Chcemy jednak znać ich konkretne stanowisko, w naszej sprawie. Dlatego postanowiliśmy spytać, jak będą głosować podczas sesji, na której ma być ostatecznie zlikwidowana nasza szkoła – Aneta Mroczkowska, mama pierwszoklasisty z PSP nr 12.
W efekcie do biura rady trafiły pytania do radnych, którzy byli za uchwalą intencyjną: „W jaki sposób będzie Pan głosował podczas sesji rady miasta, której przedmiotem będzie likwidacja naszej placówki?”. Ile może zając przygotowanie odpowiedzi na takie pytanie? Niewiele. Okazuje się jednak, że radni, choć dostali je 15 lutego, do dziś nie odpowiedzieli.
– Ignoruje się nas zupełnie – mówi Ewelina Murzańska. Rodzice mają ogromny żal do Jerzego Krzyżowskiego. Ten radny był odznaczony tytułem Przyjaciela Szkoły. Dziś również jego głos zadecydował, że placówka może być zlikwidowana.
Radny przekonuje, że to była dobra decyzja, bo uczniów jest coraz mniej i miasta nie stać na utrzymywanie wszystkich szkół. Podobnie mówią pozostali radni, którzy tak samo głosowali.
– To nigdy nie są łatwe decyzje, ale niestety, nie ma innego wyjścia – przekonuje radny Jerzy Krzyżowski.
Rodzice przyjrzeli się jednak zarzutom zespołu, który przygotował listę szkół do likwidacji i twierdzą, że są bezpodstawne. Co więcej, uważają, że kryteria są niejasne i zostały dopasowane do wcześniej wytypowanych do zamknięcia szkół.
– Nie zgadzamy się z opinią, że powodem do likwidacji może być to, iż zbyt wielu uczniów z obwodu naszej szkoły, wybiera inne placówki w mieście. Bo z drugiej strony wielu młodych ludzi z innych części miasta wybiera właśnie „12” (152 na 293 wszystkich uczniów) – wyliczają rodzice.
Twierdzą także, że zarzut dotyczący niepełnego wykorzystania bazy szkoły i brak zaplecza sportowego jest nieprawdziwy.
– Uczniowie ze szkoły nr 12 mają być przeniesieni do PSP nr 5. Czy tam będą lepsze warunki? Wyliczyliśmy, że w PSP nr 5, przy 700 uczniach, każdy będzie miał możliwość korzystania z sali nawet godzinę tygodniowo. W PSP 12 to cztery godziny – wylicza Aneta Mroczkowska.
Ale to nie koniec uwag rodziców. Nie zgadzają się również z zarzutem dotyczący lokalizacji szkoły. Jak wyjaśniają „12” jest w centrum – blisko biblioteki, teatrów i innych instytucji i miejsc, gdzie dzieci mogą się rozwijać.
– W okolicach PSP nr 5 jest tylko stary Dworzec Wałbrzych Główny, zniszczony wiadukt i schronisko dla zwierząt – wyliczają rodzice. Nie ukrywają, że obawiają się o bezpieczeństwo swoich pociech, zwłaszcza jeżeli chodzi o dotarcie i powrót ze szkoły. – Wciąż nie wiemy, jak dzieci będą dowożone. Czy komunikacją miejską, czy specjalnymi autobusami... Trasa w kierunku szkoły nr 5 jest ruchliwa i niebezpieczna – mówią rodzice.
Zapowiadają, że będą walczyć o szkołę, bo nie widzą żadnych pozytywnych aspektów przeniesienia dzieci do placówki w dzielnicy Podgórze. I żądają szczegółowego wyjaśnienia.
Anna Żabska, rzeczniczka prezydenta Wałbrzycha tłumaczy, że w ostatnim czasie do biura rady i poszczególnych wydziałów trafia wyjątkowo dużo pism.
Pracownicy systematycznie na nie odpowiadają. Ale, niestety, jest ich tak dużo, że nie zawsze udaje się to w terminie – mówi.

Tekst ukazał się w Panoramie Wałbrzyskiej z 6 marca 2012

Zobacz też:

Zebrano 10 tysięcy podpisów

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto