– Jesteśmy rozgoryczeni, że nam go zabrano, mieliśmy do niego pełne zaufanie – mówi Longina Gałecka, mieszkanka wałbrzyskiego centrum. - Pan Grzegorz był dla nas jak członek rodziny: przechowywał pocztę, jak ktoś z nas był w szpitalu, przychodził na pogrzeby naszych sąsiadów, pomagał starszym ludziom w zakupach – wyliczają zgromadzeni pod sklepem spożywczym mieszkańcy ulic Piotra Skargi, Mącznej i Rolniczej.
– Byliśmy zaskoczeni, że od marca listy przynosi nam ktoś inny – mówi Zbigniew Szczubeł. Mieszkańcy styku centrum z Dzielnicą Podgórze przełamali zdziwienie i szybko zorganizowali protest wierząc, że wprowadzone przez centralę poczty zmiany można jeszcze odkręcić. – Dzwoniliśmy do dyrektora wałbrzyskiego oddziału i do związków, a także zaczęliśmy zbierać podpisy pod petycją o powrót pana Grzegorza – mówi Longina Gałecka. W ciągu kilku godzin udało się zebrać ponad 150 podpisów, ale wciąż dopisują się kolejni.
Wszystko to świadczy o niechęci do zmian i głębokim zaufaniu, jakim wałbrzyszanie obdarzyli swojego listonosza. Wzruszony okazywaną sympatią Grzegorz Szepelak pogodził się z decyzją szefostwa i nadal dostarcza listy oraz paczki, tyle że w innej części miasta. - Pracuję na poczcie od czternastu lat, a przez dwanaście odwiedzałem rejon, z którego mnie przeniesiono przed kilkoma dniami. Wiem, że zostawiłem dawny rejon w dobrych rękach.
Wałbrzyszanie nie są tak ugodowi i protestują w nadziei, że poczta wysłucha ich postulatów. Stanowisko centrali wydaje się być jednak niewzruszone - Zmiana rejonu doręczeń obsługiwanego przez naszego listonosza nastąpiła wskutek reorganizacji obszarów pocztowych, przez co omawiany rejon zyskał inny kształt. Powodem reorganizacji były kwestie logistyczne i organizacji pracy, a pan Grzegorz skorzystał z propozycji przejścia na inny rejon – wyjaśnia Joanna Kraśnicka, regionalny rzecznik prasowy Poczty Polskiej.
Mieszkańców ulic Piotra Skargi, Mącznej i Rolniczej nie przekonuje pewność poczty, że usługi będą poziom świadczonych usług się nie pogorszy. Nie przemawia do nich polityka firmy. Oni przyzwyczaili się do pana Grzegorza i nie chcą nikogo innego. - Złożyliśmy petycję i czekamy na odpowiedź – mówią ufne w skuteczność obywatelskiego protestu panie Kazimiera, Barbara i Natalia. Nie chcą zmian, bo po co zmieniać, to co było dobre?
Podyskutuj na forum, komentuj:
Czy Poczta Polska powinna wysłuchać głosu mieszkańców Wałbrzycha?
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?