W ostatnim meczu Górnika z Rakowem Częstochowa, Marcin Morawski doznał kontuzji mięśnia dwugłowego i musiał opuścić plac gry jeszcze przed końcem pierwszej połowy. Wydawało się, że wałbrzyszanie stracą swojego reżysera gry, być może nawet na kilka tygodni. Tymczasem lekarska diagnoza brzmi optymistycznie. Kontuzja nie jest aż tak groźna, jak początkowo przypuszczano.
– Mam niewielkiego krwiaka, ale kontuzja nie jest na tyle bolesna, by wykluczała moją grę w najbliższym meczu z Zagłębiem Sosnowiec – mówi Marcin Morawski. – W dniu meczu przeprowadzę rozruch. Jeżeli po nim kontuzja nie będzie dokuczała, to poinformuję trenera, że mogę grać.
Mimo, że to Zagłębie jest faworytem meczu z Górnikiem, wałbrzyszanie udają się do Sosnowca w bojowych nastrojach i zapowiadają walkę o zwycięstwo i trzy punkty.
– Zawaliliśmy ostatni mecz z Rakowem, w którym byliśmy wyraźnie lepsi i powinniśmy go zdecydowanie wygrać, a nie przegrać – wyjaśnia Morawski. – Teraz musimy się zrehabilitować i odrobić stracone punkty. Wiem, że jesteśmy w stanie zwyciężyć w Sosnowcu.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?