Auto miało zniknąć z jednego z puckich parkingów. Policjanci nie uwierzyli w kradzież samochodu i szybko ustalili prawdziwe intencje właściciela. Okazało się, że auto jest nadal na Śląsku, tyle że rozbite, a on sam chciał w ten sposób wyłudzić odszkodowanie z tytułu kradzieży. Tego samego dnia usłyszał zarzut zgłoszenia o przestępstwie, którego nie było. Grozi mu za to do dwóch lat pozbawienia wolności. Sprawa jest rozwojowa, a lista zarzutów wobec 45-latka może się powiększyć. Okazuje się, że mieszkaniec Wałbrzycha, dla uwiarygodnienia swojej wersji, namawiał do składania fałszywych zeznań jeszcze kilka osób. Jedna z nich złożyła takie zeznania. Za składanie fałszywych zeznań i podżeganie do tego grozi do lat 3 pozbawienia wolności.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?