Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wałbrzych: Ratusz zwalnia za chwalenie opozycji?

Sylwia Królikowska
Pani Lilianna twierdzi, że została zwolniona bezprawnie
Pani Lilianna twierdzi, że została zwolniona bezprawnie Dariusz Gdesz
Kilkudziesięciu wałbrzyszan przyszło wczoraj pod ratusz, by złożyć na ręce Piotra Kruczkowskiego, prezydenta Wałbrzycha, petycję w sprawie przywrócenia do pracy Lilianny Dawidziak. ka straciła pracę w ratuszu. - To zemsta za wypowiedź w telewizji - mówi.

Kobieta dostała wypowiedzenie we wtorek. Od 7,5 roku pracuje jako goniec. Uważa, że straciła stanowisko, bo kilka dni wcześniej była bohaterką reportażu w regionalnej telewizji i pochwaliła w nim uchwałę opozycji - radnych Wałbrzyskiej Wspólnoty Samorządowej, dotyczącą umorzeń odsetek od długu za czynsz. Ci również twierdzą, że decyzja o zwolnieniu wałbrzyszanki była polityczna, i zapowiadają, że pomogą pani Liliannie w złożeniu pozwu do Sądu Pracy.

- W naszym odczuciu decyzja o zwolnieniu była spowodowana wypowiedzią pani Lilianny. Prosimy w petycji, by nam to wyjaśniono i przywróconą ją do pracy - mówi Alicja Rosiak z WWS.

Ewa Frąckowiak, rzeczniczka urzędu miejskiego, twierdzi, że zarzuty są bez sensu, a procedura zwolnienia trwała ponad miesiąc.

To była decyzja polityczna

Z Lilianną Dawidziak, zwolnioną z pracy w Urzędzie Miejskim w Wałbrzychu, rozmawia Sylwia Królikowska

Dlaczego zwolniono Panią z pracy?
Dla mnie to proste. W piątek wypowiedziałam się w telewizji o nowej uchwale radnych opozycji. Mówiłam, że bardzo mnie cieszy i będę mogła wreszcie pozbyć się długu. A już we wtorek wezwano mnie po wypowiedzenie. Jednym z punktów w uzasadnieniu jest zapis, że publicznie wyrażałam się źle o pracodawcy. A to nieprawda. Moim zdaniem chodzi o to, że pochwaliłam pomysł opozycji.

Ale w wypowiedzeniu argumentów było kilka, m.in. absencja.
Zdarzało mi się brać wolne. Ale może 30 dni w roku. Mam chorą, niewidomą matkę i męża po zawale. Czasem potrzebowali opieki.

Zwolniona, bo źle pracowała

Z Piotrem Kruczkowskim, prezydentem Wałbrzycha, rozmawia Paweł Gołębiowski

Czy to prawda, że Lilianna Dawidziak została zwolniona, bo źle wypowiadała się o urzędzie?
Nie, to nieprawda. Od dawna było na nią wiele skarg. Już wcześniej wiele razy dostawałem wniosek o zwolnienie do podpisu. Jednak tego nie robiłem, bo było mi tej pani po ludzku żal. W efekcie chodziła i twierdziła, że zna prezydenta i wszystko jej wolno. Stwarzała wrażenie, że ją chronię.

Więc co było powodem?
Źle wypełniała swoje obowiązki. Wniosek o zwolnienie jej z pracy był poparty opiniami kolegów, którzy się skarżyli, że nie układa im się współpraca z panią Lilianną. Nie broniły jej też związki zawodowe.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto