Wałbrzych: Ważą się losy MoBruku

Przeciwna funkcjonowaniu składowiska odpadów niebezpiecznych i zakładu recyklingu firmy MoBruk jest większość wałbrzyszan. Nie podoba im się , że niemal do centrum miasta zwożony jest m.in.: azbest, odpady medyczne, które zostały poddane obróbce termicznej i pojemniki z płynnymi chemikaliami. Od 2002 r. na składowisku doszło już do 15 poważnych pożarów. Większość spowodowana była samozapłonem składowanych tam materiałów. Składowiska nie można jednak zamknąć, bo jego właściciel działa zgodnie z prawem.

Niebawem sytuacja może się jednak zmienić. W Urzędzie Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego rozpatrywany jest wniosek firmy MoBruk, o zmianę posiadanego pozwolenia zintegrowanego na prowadzenie działalności, by dostosować się do nowych przepisów unijnych o gospodarowaniu odpadami.
Dlatego pracownicy wydziału środowiska urzędu marszałkowskiego oraz Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska przeprowadzili na składowisku wizję lokalną.

- Informacje z oględzin zostały dołączone do materiału postępowania w sprawie zmiany decyzji - mówi Katarzyna Krzemińska, z biura prasowego urzędu marszałkowskiego. - W tej chwili trudno określić kiedy zapadnie ostateczna decyzja w tej sprawie.

Dziennikarzy na wpuszczono na teren składowiska w trakcie oględzin. Z perspektywy bramy wjazdowej widzieliśmy jednak, że część część pojemników składowanych na składowisku zostało przykryte wojskową siatką maskującą. Prezes MoBruku temu zaprzeczał, później natomiast twierdził, ze siatka mogła tam trafić jako... odpad.