Wałbrzych: Wczoraj minęło 40 lat od ustanowienia rekordu Mieczysława Młynarskiego!

40 lat minęlo od dnia, w którym Mieczysław Młynarski ustanowił nieosiągalny dotąd rekord zdobytych punktów w meczu ekstraklasy koszykarzy. Znakomity strzelec rzucił 90 „oczek” 10 grudnia 1982 roku w meczu ówczesnej I ligi (to był wtedy najwyższy poziom rozgrywek) pomiędzy Górnikiem Wałbrzych i Pogonią Szczecin.
Górnik oczywiście pokonał Pogoń – 133:109.

Warto dodać, że w tamtym czasie nie było rzutów za 3 punkty, przyznawanych później za trafienia zza linii oddalonej 6,25 metra od kosza, i od 2010 roku o 6,75 metra. A Młynarski w meczu z Pogonią, kryty przez dwóch czy nawet trzech zawodników, rzucał oczywiście także z dystansu. Gdyby punkty liczone były tak jak obecnie, to prawdopodobnie jego zdobycz przekroczyłaby 100 punktów. Do wyczynu koszykarza Górnika i tak jednak nikt nie może się zbliżyć.

To był jednak wybitny zawodnik. Mieczysław Młynarski urodził się 17 maja 1956 roku w Resku, miał dwa lata kiedy jego rodzina przeprowadziła się do Bogatyni, a w 1972 roku do Zgorzelca. Początkowo trenował też piłkę nożną, siatkówkę, ale w wieku 15 lat zdecydował się na koszykówkę. Wychowanek Turowa Zgorzelec długo w przygranicznym mieście nie pograł, bo nie miał jeszcze 18 lat, kiedy razem z rodzicami przeprowadzili się do Wałbrzycha.

Debiut Młynarskiego wypadł tu fantastycznie. W meczu Górnika z Wybrzeżem Gdańsk zdobył 36 punktów. Później odnosił wiele sukcesów, w koszykówce klubowej i reprezentacji. Cztery razy był królem strzelców I ligi: 1980, 1981, 1983, 1984. Był wybierany najlepszym zawodnikiem i do piątki sezonu.
Mieczysław Młynarski w reprezentacji Polski wystąpił 150 razy i zdobył 2680 punktów. W 1981 roku został królem strzelców Mistrzostw Europy w Pradze (185 pkt), wystąpił m.in. w turnieju koszykarzy podczas Igrzysk Olimpijskich w Moskwie.

W Górniku grał do sezonu 1986/1987, później starał się o wyjazd za granicę. Na krótko został zdyskwalifikowany, krótko też występował w Lechu Poznań. Karierę zakończył w SVD 49 Dortmund w RFN, gdzie przez sześć sezonów był zawodnikiem, a następnie trenerem. Po powrocie do Polski, do Wałbrzycha, trenował też m.in. Górnika Wałbrzych, Górnika Nowe Miasto Wałbrzych, zespół ze Świdnicy, odnosił sukcesy w pracy z młodzieżą.

Po latach swój wyczyn z 10 grudnia 1982 roku tak wspominał na łamach Gazety Wrocławskiej.

„Do przerwy miałem na liczniku 46 punktów. I było to dla mnie w miarę naturalne, bo w pierwszej połowie często urywałem pod 30. Ówczesny rekord należał do Edwarda Jurkiewicza z Wybrzeża (84 pkt w spotkaniu z Baildonem Katowice, 1970 rok) i w przerwie nasz kapitan, Reszke, rzucił właśnie takie hasło: Młynarz, idziesz na rekord? Co wcale mi nie pomogło, bo rywale - zamiast mi odpuścić - przeszkadzali. Ich trener wziął czas i przekazał, że wszyscy mogą trafiać, tylko ja nie. Na trzy minuty przed końcem wyrównałem już jednak wynik Jurkiewicza. Miałem zatem trzy minuty na jego poprawę, choć przypominam - utrudnieniem był jeszcze wtedy brak rzutów za trzy. A to moje pozycje były, mógłbym uzbierać z 10 do 15 punktów więcej. W każdym razie dojechałem do "90", a mecz się skończył wynikiem coś koło 125:90".