Wałbrzych wstydzi się za PKP

Na zorganizowanym na początku marca, oficjalnym otwarciu po remoncie dworca kolejowego Wałbrzych Miasto, doszło do małego zgrzytu. Zaproszony na uroczystość prezydent Wałbrzycha pochwalił wykonaną inwestycję, ale powiedział też w dosadnych słowach, co myśli o pozostałej infrastrukturze kolejowej na terenie miasta. Poszło między innymi o fatalny wygląd pozostałych dworców kolejowych na terenie miasta oraz wiaduktów, które są ulokowane nad głównymi arteriami komunikacyjnymi Wałbrzycha.

– Ich stan bardzo źle wpływa na wizerunek miasta i stanowi miejscami realne zagrożenie dla jego mieszkańców – mówi Roman Szełemej, prezydent Wałbrzycha.
Uwagi władz miasta dotyczą dwóch wiaduktów nad ul. Wrocławską oraz wiaduktu nad ul. Niepodległości, który jest znany między innymi z filmu pt. Sztuczki. Wszystkie przebiegają nad drogą krajową nr 35.

– Monitorujemy sytuację i jeśli coś zacznie się sypać lub spadać na drogę, na pewno będziemy interweniować – wyjaśnia Joanna Borkowska, rzecznik prasowy wrocławskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Największe zastrzeżenia władz Wałbrzycha budzi jednak wiadukt nad ul. 1 Maja, która jest fragmentem drogi wojewódzkiej nr 367. Torowisko ułożone na tym wiadukcie było niedawno przez PKP remontowane. Ogólnie stan techniczny konstrukcji, budzi jednak wiele wątpliwości. Pękają i odpadają fragmenty jego betonowych filarów.

– W ubiegłym miesiącu przechodziłem pod wiaduktem z kolegą, kiedy przejeżdżał po nim akurat pociąg – tłumaczy nam mężczyzna mieszkający na pobliskiej ul. Antka Kochanka. – Od filaru odpadł kawał betonu wielkości pięści, który po odbiciu od ziemi upadł na chodnik tuż przed nami.
Ponadto obok wiaduktu, nad jezdnią są zawieszone pozostałości stalowej konstrukcji. W przeszłości była na niej ułożona rura ciepłownicza, biegnąca od strony nieistniejącej już Elektrociepłowni Victoria w Wałbrzychu. Stan techniczny tej konstrukcji także pozostawia wiele do życzenia i należałoby ją usunąć w trosce o bezpieczeństwo przechodzących i przejeżdżających pod wiaduktem osób.

Przedstawiciele wałbrzyskiego oddziału PKP Polskie Linie Kolejowe uspokajają, że stan techniczny wszystkich wiaduktów kolejowych na terenie miasta jest pod stałą kontrolą inspektorów diagnostów, którzy mają uprawnienia do badania tego typu konstrukcji pod względem bezpieczeństwa.
– Estetyka wiaduktów może wzbudzać wśród mieszkańców negatywne odczucia i zamierzamy wykonać ich remont – mówi Krzysztof Wójcik, rzecznik prasowy wałbrzyskiego oddziału PKP PLK S.A. – Niestety nie wykonamy ich w bieżącym roku, bo nie mamy na nie pieniędzy.

O konieczności przeprowadzenia jak najszybciej remontu wiaduktów kolejowych na terenie Wałbrzycha, prezydent miasta poinformował już listownie prezesa zarządu PKP PLK oraz Ministerstwo Infrastruktury. Na tym władze Wałbrzycha nie zamierzają jednak poprzestać. Mimo deklaracji składanych przez przedstawicieli PKP o stałej kontroli stanu technicznego wiaduktów, będą go również kontrolować strażnicy miejscy.

– Jeżeli stwierdzimy uchybienia, straż miejska będzie mogła wystąpić do Sądu Grodzkiego o ukaranie właściciela za niezabezpieczenie obiektu, który stanowi zagrożenie – wyjaśnia Anna Żabska, asystentka prezydenta Wałbrzycha.

W przypadku nasilania się problemów związanych ze stanem technicznym wiaduktów, władze Wałbrzycha rozważają możliwość zgłoszenia problemu do Powiatowego Inspektora Budowlanego. Przy stwierdzeniu rażących uchybień może on zakazać użytkowania obiektu, do czasu jego naprawy.