Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wałbrzych/Świdnica: Ile zarobią radni

Sylwia Królikowska
Dariusz Gdesz
Może nie w rok, ale w cztery lata można zarobić milion. Wystarczy zostać prezydentem Wałbrzycha. Sporo zarobią też przyszli radni Świdnicy.

W tych wyborach samorządowych jest wyjątkowo dużo chętnych na fotele szefów miast i do rad w gminach i powiatach. Mieszkańcy będą więc mieli spory kłopot 21 listopada, kiedy to trzeba będzie zdecydować się, kogo wybrać.

- Nie mogłem się nadziwić niektórym kandydaturom - przyznaje Janusz Wolak z Wałbrzycha. - Jest wielu chętnych do rady miejskiej, którzy nigdy nic w tym mieście nie zrobili i nikt ich nie zna - dodaje.

I choć chcemy wierzyć, że spora liczba ubiegających się o stanowiska naprawdę chce coś zmienić w swojej okolicy, tak trudno pozbyć się wrażenia, że równie wielu liczy na spory zarobek.

Ponad milion złotych może zarobić w cztery lata przyszły prezydent Wałbrzycha, około 700 tys. zł - prezydent Świdnicy. Około 8o tys. zł do pensji może dorobić na dietach radny, a w Świdnicy pojeździ jeszcze za darmo autobusem komunikacji miejskiej.
W Wałbrzychu do rady miejskiej, w pięciu okręgach startuje aż 308 osób. Do rady powiatu wałbrzyskiego liczba również jest imponująca. Tu kandyduje 256 chętnych.

Ale np. pracujący radny w Wałbrzychu, bez względu na to, czy w mieście, czy w powiecie może liczyć na dodatkowych przynajmniej kilkanaście tysięcy złotych rocznie. Jak wynika z oświadczenia majątkowego, najwięcej na diecie w ubiegłym roku zarobił Andrzej Lipiński, przewodniczący rady powiatu - ponad 26 tys. zł.
Niecały tysiąc mniej ma szefowa rady miejskiej, Agnieszka Kołacz-Leszczyńska - ponad 25 tys. zł Jej zastępca musiał zadowolić się kwotą w wysokości 19 tysięcy złotych. Średnio wałbrzyski radny miejski zarabia właśnie tyle, co zastępca wałbrzyskiej rady.

Również bycie radnym w Świdnicy to niezły sposób na dorobienie do pensji. Dieta radnego, przewodniczącego komisji wynosi ponad 1900 zł na rękę miesięcznie, czyli ponad 22 tys. zł rocznie, a w czasie całej kadencji - 88 tys. zł. Przewodniczący rady miejskiej dostaje 1987 zł, a jego zastępcy 1927 zł.

Świdniccy radni mają też przywileje, na które nie mogą liczyć w Wałbrzychu. Mogą na przykład korzystać bez ograniczeń za darmo z komunikacji miejskiej.
Takich "gratisów" nie ma nawet Piotr Kruczkowski, prezydent Wałbrzycha. Ma za to służbowy samochód z kierowcą, więc darmowe bilety byłyby już rozpustą.
Tym bardziej, że, bezdyskusyjnie stać go na ich kupowanie. Podczas swojej kadencji zarobił około milion złotych - z prezydenckiej pensji i za członkostwo w radach nadzorczych Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej "Invest Park" i PEC S.A. w Wałbrzychu. W 2006 roku na reprezentowaniu gminy w spółkach zarobił prawie 80 tys. zł, a w 2009 - już ponad 100 tys. zł. W ostatnich czterech latach zdołał też sporo zaoszczędzić. W 2006 roku miał 60 tys. zł, 2 tys. euro, 3460 USD, dom, mieszkanie i samochód opla vectrę z 2010 r. Na koniec kadencji może się pochwalić zaoszczędzonymi 41 tys. zł, 54 tys. USD i dodatkowo vw passatem z 2008 roku.

Na biedę nie mogą narzekać też zastępcy prezydenta i pewnie wielu kandydującym marzy się również taka funkcja, choć tę powołuje prezydent. Na przykład na konto Mirosława Bartolika z Urzędu Miejskiego wpłynęło w 2009 roku 123 tys. zł.
Prawie 60 tys. zł zarobił na członkostwie w radach nadzorczych PEC i DARR.

Na zarobki nie może też narzekać prezydent Świdnicy, Wojciech Murdzek. Jego pensja to 9877 netto (brutto 12340 zł). Do dyspozycji ma oczywiście auto służbowe, jednak nie korzysta z kierowcy.

Niewiele zmienił się za to majątek prezydenta, w porównaniu do 2006 r. Wtedy miał zaoszczędzonych: 12 tys. zł, ponadto dwa domy i forda galaxy z 1999 r. Natomiast w 2010 r. - 15 tys. zł, dwa domy i renault espace z 2006 r.

Legalne, ale...

To, że prezydent Wałbrzycha reprezentuje miasto w dwóch spółkach, w których gmina ma mniejszościowy udział, nie spodobało się Najwyższej Izbie Kontroli, która sprawdzała działanie spółek na Dolnym Śląsku. Co prawda, w wynikach pokontrolnych NIK przyznaje, że reprezentowanie jest zgodne z prawem, jednak nie służy obiektywizacji i transparentności wykorzystania środków publicznych z budżetu gminy. - Prezydent z jednej strony, jako członek rad nadzorczych uczestniczy w decyzjach gospodarczych mających na celu maksymalizację zysku tych spółek, z drugiej strony jako prezydent Wałbrzycha reprezentuje gminę ustalając warunki, w tym finansowe realizacji zadań gminy, także wobec tych spółek - czytamy w uzasadnieniu.

Ile powinien zarabiać prezydent, burmistrz albo wójt w Twojej miejscowości? Komentuj!

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto