Wałbrzyscy górnicy lobbowali za budową szpitala

- Region wałbrzyski, jak żaden inny na Dolnym Śląsku, zasługuje na to, by mieć specjalistyczny ośrodek leczenia chorób płuc - mówi Grzegorz Zalewski, były górnik kopalni Wałbrzych. - Mieszka u nas kilkadziesiąt tysięcy osób związanych z górnictwem węglowym i skalnym, którzy borykają się z chorobami płuc, jak pylica bądź krzemica.

Marszałek województwa nie ukrywał, że wizyta gwarków ubranych w galowe mundury zrobiła na nim ogromne wrażenie. Składał również zapewnienia, że Wałbrzych będzie jednym z najistotniejszych miejsc na mapie dolnośląskich ośrodków leczenia chorób płuc.

Na początku września zarząd województwa dolnośląskiego podjął decyzję o realizacji programu pulmonologicznego, który ma zostać przeprowadzony w ciągu dwóch najbliższych lat i pochłonie około 70-80 mln zł. Pieniądze zostaną przeznaczone na budowę nowoczesnych ośrodków leczenia chorób płuc oraz dostosowanie do najwyższych standardów już istniejących. Program nie jest fanaberią, tylko nadrabianiem zaległości w zakresie leczenia chorób płuc, które w naszym województwie sięgają 30 lat.

- Realizacja programu to koszt około 85-100 milionów złotych - wyjaśnia Roman Szełemej, pełnomocnik zarządu województwa ds. polityki zdrowotnej. - W budżecie województwa zarezerwowano na ten cel 15 mln zł. Pozostałe pieniądze zamierzamy pozyskać z rezerwy krajowej, która zostanie podzielona jeszcze w tym roku.

Program pulmonologiczny ma być realizowany w Kowarach, Jeleniej Górze, Wrocławiu, Obornikach Śląskich, Rościszowie, Sokołowsku oraz Wałbrzychu. W tym ostatnim mieście planowana jest rozbudowa szpitala im. Sokołowskiego o nowy budynek. Ulokowane w nim będą nowoczesne oddziały pulmonologiczny i nefrologiczny ze stacją dializ.

Na razie wybrano projekt przedsięwzięcia. Będzie w nim około 70-90 łóżek. Koszt inwestycji to wydatek około 14 mln zł. Uruchomienie nowego obiektu powinno nastąpić za 2,5 roku.

Śląskie Davos koło Wałbrzycha

Tradycje leczenia chorób płuc w regionie wałbrzyskim sięgają połowy XIX wieku. W 1855 roku, we wsi Görbersdorf (Sokołowsko), dr Herman Brehmer uruchomił pierwsze na świecie specjalistyczne sanatorium dla gruźlików. Zastosowano w nim nowatorską metodę leczenia. Dr Brehmer udowodnił, że świeże, górskie powietrze Sokołowska w połączeniu z właściwą dietą, dużą liczbą spacerów, zimnych natrysków oraz masaży rozgrzewających przynosi skutek. Na jego wzór stworzono ośrodek leczenia gruźlicy w słynnej szwajcarskiej miejscowości Davos. Dlatego Sokołowsko jest często określane jako "śląskie Davos". Tak naprawdę to jednak Davos powinno nosić miano szwajcarskiego Sokołowska. Swój największy rozkwit ta miejscowość przeżywała pod koniec XIX wieku. Na kuracji przebywali w nim między innymi: noblista Gerhart Hauptmann, feld-marszałkowie Graf von Waldersee i Graf von Moltke. Obecnie władze gminy Mieroszów podjęły starania, by miejscowość odzyskała status uzdrowiska.