Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wałbrzyski magistrat z jednym autem

Artur Szałkowski
Skoda Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu, rozbita w kwietniu 2012 r.
Skoda Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu, rozbita w kwietniu 2012 r. Artur Szałkowski
Po tym jak został rozbity służbowy samochód urzędu miejskiego, władze Wałbrzycha nie zamierzają kupić nowego.

W połowie kwietnia minie rok od wydarzenia, które mogło zakończyć się tragicznie dla Romana Szełemeja, prezydenta Wałbrzycha. Przy ul. Uczniowskiej, w tył służbowej skody octavia, którą jako pasażer podróżował prezydent, uderzył z wielkim impetem seat alhambra, prowadzony przez 60-letniego mieszkańca powiatu świdnickiego. O sprawie możecie przeczytać tutaj Niespełna pięcioletni samochód wałbrzyskiego magistratu, nie nadawał się już do naprawy i trafił na złom.

– W ramach odszkodowania oraz z tytułu oddania wraku pojazdu na złom, do budżetu gminy trafiło prawie 21 tys. zł – mówi Anna Żabska, rzecznik prasowy prezydenta Wałbrzycha.

Mimo to prezydent Wałbrzycha podjął decyzję, by nie kupować nowego samochodu. Wszystko w ramach oszczędności. Z wyliczeń dokonanych przez urzędników wynikało, że na ubezpieczenie pojazdu, zakup paliwa i inne wydatki związane z jego eksploatacją, wydawano z kasy miasta około 15 tys. zł w skali roku. Dlatego decyzją prezydenta jedynym „cywilnym” samochodem utrzymywanym przez gminę pozostanie skoda superb, którą kupiono w maju 2007 roku. W związku z ograniczeniem liczby pojazdów służbowych w urzędzie, w ramach potrzeby pracownikom magistratu służą swoimi pojazdami strażnicy miejscy. Dlatego w ostatnim okresie czasu, często można zobaczyć kursującego z urzędnikami po ulicach miasta dostawczego lublina. Dotychczas ten pojazd służył strażnikom miejskim głównie do wożenia... węgla zarekwirowanego w biedaszybach.

Po ograniczeniu liczby służbowych samochodów w urzędzie miejskim, w uzasadnionych przypadkach jego pracownikom zwracane są koszty eksploatacji własnych pojazdów. Większość urzędników załatwiających sprawy służbowe na terenie miasta, ma do dyspozycji bilety komunikacji miejskiej. Na decyzję prezydenta Wałbrzycha o ograniczeniu liczby służbowych aut wpływ ma również preferowanie przez niego... szybszych środków lokomocji.

– Prezydent często podróżuje służbowo do Warszawy. Zamiast jazdy autem woli wówczas lot z Wrocławia w obie strony. Dzięki temu po południu przyjeżdża jeszcze do pracy – wyjaśnia Anna Żabska. – Podróż samochodem zajęłaby cały dzień.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto