Wałbrzyszanie oburzeni wycinką drzew w parku na Rusinowej w Wałbrzychu. Pilnują urzędników

Zdenerwowani mieszkańcy Rusinowej w Wałbrzychu zapowiedzieli, że będą pilnować parku i dzielnicy. Są rozgoryczeni wycinką głogów i innych drzew na Osiedlu Górniczym, o czym pisaliśmy kilka dni temu.

- A teraz proszę sobie wyobrazić, że wzięli się za nasz piękny park! - mówią zdenerwowani. - Wszystko nam tu zabrali, odkryty basen, budowlankę, szkołę podstawową i pocztę. Teraz może jeszcze park nam wykarczują - dodają poirytowani i pokazują zdjęcia wyciętych drzew. Zapowiadają, że jeśli pilarze znowu pojawią się w okolicy, będą protesty. O wyjaśnienie sprawy zwrócili się też do wałbrzyskich urzędników.

- Spokojnie, nikt nie pozwoli wyciąć zdrowych drzew na Rusinowej, ani w żadnym innym miejscu Wałbrzycha - mówi nam Maciej Hołub, kierownik Zakładu Lasów i Parków w Miejskim Zakładzie Usług Komunalnych w Wałbrzychu. - Te, które wycięto, a jest ich zaledwie kilka, były uszkodzone, powalone, trzeba było z nimi zrobić porządek - dodaje kierownik.

W tym tygodniu w parku wycięto dwie topole oraz brzozę, które rosły blisko polany z figurami, naprzeciw „Słoneczka”.

- Pierwsza z topól leżała wywrócona jeszcze po listopadowych wiatrach w bezpiecznym miejscu. Druga z topól była oparta o sąsiednie drzewo i w każdej chwili mogła upaść, np. przy podmuchu wiatru. Brzoza z kolei była złamana w połowie i cała korona była zawieszona z jednej strony na pniu, a z drugiej na świerku (złom bramowy). W takiej sytuacji należy usunąć zarówno koronę, jak i pień ponieważ nie ma innej możliwości ściągnięcia zawieszonej części.
Drzewa zawieszone i złomy stanowią szczególne niebezpieczeństwo dla osób przebywających w pobliżu, ponieważ nie wiadomo, kiedy się przewrócą i takie sytuacje likwidujemy w pierwszej kolejności - tłumaczy kierownik Hołub.

Zaznacza także, że to nie koniec prac w parku. - Wystąpiliśmy do Urzędu Marszałkowskiego we Wrocławiu o zgodę na wycięcie jeszcze pięciu drzew w parku, które mogą stanowić zagrożenie dla spacerujących tu osób.