Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wałbrzyszanin chciał zabić psa

siya
Dwie doby kilkunastoletni pies walczył o życie. Prawdopodobnie bezduszny właściciel czworonoga wsadził go do worka, w jakim trzyma się ziemniaki, związał i wrzucił do osadnika na hałdach, w wałbrzyskiej dzielnicy Biały Kamień. Zwierzę leżało dwa dni zatopione w powęglowym mule, z dala od domów.

Mężczyzna został w poniedziałek zatrzymany przez policję. Grożą mu dwa lata więzienia.

Roki, bo tak wabi się pies, próbował sam się ratować. Ostatkiem sił wygryzł w worku dziurę i dzięki temu mógł oddychać. Nie dał jednak rady wyjść przez niewielki otwór. Szamocące się zwierzę zauważyły małe mieszkanki dzielnicy Biały Kamień. Akurat były w okolicy na spacerze. Julia, Asia, Patrycja, Roksana i Angelika uratowały mu życie. Dziewczynki weszły do osadnika, nie zważając na to, że to niebezpieczne. Nie wiedziały przecież, jak głęboki jest zbiornik. Odwiązały psa i zaprowadziły do synowej właściciela czworonoga.

– Gdy zobaczyłyśmy ten worek, trochę się bałyśmy, ale domyśliłyśmy się, że to Roki. Bo na ulicy głośno było, że ten pan coś mu chyba zrobił, no i od dawna nikt psa nie widział – opowiadają dziewczynki. Od czwartku psa szukała wałbrzyska Straż dla Zwierząt, której anonimowa mieszkanka zgłosiła, że właściciel mógł go zabić. Takie plotki pojawiały się w okolicy. – W nocy objeżdżaliśmy okolicę, ale nie mogliśmy go znaleźć. Gdyby nie te dzielne dziewczyny, na pewno by zdechł – mówi Iwona Frankowska, komendantka straży.

Dziś Roki merda ogonem, a o tym, co przeżył, przypomina tylko ubrudzona gdzieniegdzie mułem sierść. – Na razie nie chciałam go kąpać, i tak za dużo strachu się najadł. Niech trochę odetchnie – mówi pani Jadwiga, wałbrzyszanka, która zajęła się psiakiem. Ale gdyby nie małe mieszkanki Wałbrzycha, Roki już by nie żył.
Uczennice szkoły podstawowej w sobotę wyciągnęły psa z osadnika na terenie hałd pokopalnianych, w dzielnicy Biały Kamień. Julia, Asia, Patrycja, Roksana i Angelika już zostały okrzyknięte bohaterkami. Nie chcą pokazywać się na zdjęciu, bo obawiają się zemsty właściciela psa.
– Dziewczynki, nie zważając na to, czy coś im się stanie, wyłowiły zwierzaka. Wykazały się wielką odwagą i jeszcze większymi sercami – zachwala Elżbieta Rosińska z wałbrzyskiej Straży dla Zwierząt.

Ta szukała psa od czwartku. Strażnicy dostali anonimowe zgłoszenie od jednej z mieszkanek Białego Kamienia, że właściciel Rokiego prawdopodobnie mógł go zabić. Ktoś widział, jak niósł psa w worku. Wiadomo było, że poszedł gdzieś w okolice hałd. Ale to duży teren i szanse na to, że uda się odnaleźć psa, były niewielkie. – Jeździliśmy nawet w nocy i przeczesywaliśmy okolicę, ale jakby zapadł się pod ziemię – mówią w Straży dla Zwierząt. Przypadkiem, podczas spaceru, natknęły się na niego młode mieszkanki Wałbrzycha.

Znalazły zwierzę zatopione w osadniku z mułem węglowym. – Zauważyłyśmy, że zatopiony do połowy worek się porusza. Weszłyśmy do tego bagna i wyciągnęłyśmy Rokiego. Był taki słaby, że nawet nie miał siły się cieszyć – mówią.
Psiak przez dwa dni próbował wydostać się z worka. Wygryzł dziurę, przez którą mógł oddychać. Ale słabł z głodu i wyziębienia. Kiedy, powłócząc łapami, szedł ulicą, przechodnie zatrzymywali się, a nawet płakali. – To taki przyjazny piesek. Nieraz biegał po podwórku, bawił się z dziećmi – mówią mieszkańcy. I zapowiadają, że teraz wszyscy dopilnują, by Rokiemu już włos z głowy nie spadł.

Zwierzę trafiło pod dobrą opiekę pani Jadwigi, mieszkanki Białego Kamienia. Weterynarz od razu zaaplikował mu leki. Udało mu się postawić Rokiego na nogi.
Ostatnio coraz częściej dochodzi do takich bestialskich aktów. Wałbrzyska Straż dla Zwierząt interweniuje nawet 40 razy w miesiącu. Ludzie głodzą zwierzęta, biją, trzymają w koszmarnych warunkach. I są coraz bardziej okrutni. Niedawno głośno było o psie Kubie, w powiecie kłodzkim. Ktoś podpalił go, zamkniętego w kojcu. Na szczęście udało się go uratować. Od kilku miesięcy wraca do zdrowia.

od 7 lat
Wideo

Kalendarz siewu kwiatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto