Na niezwykłe przedsięwzięcie zdecydowała się wałbrzyszanka, Sylwia Rekowska. Postanowiła wziąć udział w La Marmotte, kultowym wyścigu kolarskim dla amatorów. Wyścig odbywa się od ponad 30 lat we Francji. Jest imprezą towarzyszącą Tour de France.
– O jego popularności może świadczyć fakt, że osiem tysięcy miejsc w tym wyścigu zarezerwowano w ciągu dwóch dni – mówi pani Sylwia. Ona jest jedną z 11 osób z Polski, które 4 lipca pojadą w La Marmotte.
Nie byłoby w tym może nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że jest ona prawdziwą amatorką, która nigdy nie uprawiała sportu. To drobna kobieta, żona i matka, prowadząca w Wałbrzychu własną Brafitterię. Trzy lata temu kupiła sobie rower górski i do niedawna jeździła na nim tylko rekreacyjnie. A La Marmotte to wyścig, o którym niektórzy mówią, że jest piekłem Alp. Jego uczestnicy mają do pokonania 174 kilometry przez alpejskie przełęcze. Na niektórych rozgrywane są górskie etapy Tour de France. Przewyższenia sięgają tam 5 tysięcy metrów. Podjazdy są mordercze, najdłuższy ma aż 21 kilometrów. Zjazdy natomiast strome i niezwykle szybkie.
– Chcę pokonać tę trasę w mniej niż dziewięć godzin. Odezwały się chyba we mnie geny sportowe, bo mama była sprinterka a tata skakał o tyczce – mówi ze śmiechem Sylwia Rekowska. Postanowiła udowodnić, że potrafi zrobić coś, co niektórym może wydawać się niemożliwe. W grudniu zaczęła zatem intensywne przygotowania do wyścigu pod opieką trenera Przemysława Gierczaka ze Sławna. Realizuje plan treningowy. Trzyma się wskazówek szkoleniowca rygorystycznie. Wierzy w siebie, ma tylko jeden problem. Nie ma odpowiedniego roweru, tzw. kolarzówki. Na swoim górskim nie może jechać. Szuka osoby, czy firmy, która by ją wspomogła sprzętem. – Mogę w zamian być twarzą sponsora. Potrzebowałabym tego roweru już niedługo, bo muszę opanować technikę jazdy na nim. We Francji to będzie niezbędne – wyjaśnia.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?