Wałbrzyszanki rządzą!

W oficynie odbudowywanego pałacu w Strudze pod Wałbrzychem odbyło się niezwykłe spotkanie.
W stylowych wnętrzach, lekarki, nauczycielki, artystki, terapeutki projektantki wnętrz, urzędniczki, szefowe stowarzyszeń i różnych firm, a także przedstawicielki wielu, innych zawodów opowiadały o sobie, wymieniały się radami, umawiały na wspólne przedsięwzięcia. Wszystko to przy kawie, herbacie, ciasteczkach i lodach. To inicjatywa pod nazwą „Biznes na obcasach”.
– Trwa to już od dwóch lat. Spotykamy się co miesiąc, za każdym razem w innym, ciekawym miejscu. Czerpiemy od siebie wzajemnie – mówi Barbara Żurakowska, inicjatorka przedsięwzięcia.

Dodaje, że pierwsze spotkanie organizowały wspólnie z pewną wrocławianką. Odbyło się w stolicy województwa. Obecnie wałbrzyszanki są jedyną taką grupą w kraju. To co robią, można śmiało nazwać właśnie przedsięwzięciem.
Panie pochodzą głównie z Wałbrzycha, tylko kilka z nich jest z sąsiednich miejscowości. Poznały się już nieźle, spotykają się bowiem także poza oficjalnymi, comiesięcznymi zlotami. Chociaż nie są nastolatkami, to emanuje od nich piękno wynikające także z niezwykłej energii.
– Te niezdecydowane, niewiedzące czego chcą od życia, szybko się wykruszyły – mówią.
Teraz jest ich blisko pięćdziesiąt. Nie kryją, że potrafią i chcą brać sprawy w swoje ręce nie z powodu jakiejś feministycznej chęci udowodnienia swojej wyższości nad brzydszą płcią.

Denerwuje je między innymi to, że mężczyźni nie potrafią nic zrobić z przedstawianiem Wałbrzycha jako smutnego, biednego, brudnego miasta. Ponieważ panowie nie potrafią tego zmienić, postanowiły działać. Są przekonane, że im się uda. Miasto mające takie przedstawicielki nie może przecież być złe!
– Trzeba tylko zadbać o jego postrzeganie, no i starać się żeby było coraz lepsze – wyjaśnia Violetta Świętoń, właścicielka pierwszej w Wałbrzychu, istniejącej od 21 lat, prywatnej przychodni stomatologicznej. Panie są nastawione na sukces, a tym, którym się nie udaje, doradzają, podpowiadają co powinny zmienić.
– Zmienić a nie rezygnować. Nie można przecież rezygnować z marzeń – tłumaczy Violetta Świętoń.

Co miesiąc wprowadzają też do swojego grona kolejne panie. Dlatego każde spotkanie rozpoczyna się od prezentacji. Po kolei opowiadają o sobie. Jest wśród nich na przykład pani Katarzyna, skrzypaczka zespołu Honky Tonk Brothers, grającego muzykę country. Niewiele osób wie, że grupa pochodzi właśnie z Wałbrzycha. Uczestniczki spotkań „Biznes na obcasach” już planują, że zagra na kolejnym.
– Wprowadzana nie musi być nawet dobrą znajomą. Wystarczy, że spotkamy gdzieś kobietę, która wydaje nam się interesująca i zaprosimy ją– mówi Barbara Żurakowska.

Tym razem jedną z dwóch wprowadzanych była Agnieszka Chmura-Wieczorek, odbudowująca razem z mężem, Krzysztofem piękny, ale zrujnowany obiekt w Strudze, czyli jednocześnie gospodyni spotkania. Jej na pewno nie można odmówić pasji.
– Pochodzimy z mężem z Warszawy, później mieszkaliśmy też na Górnym Śląsku i w Czechach. Trafiliśmy do Strugi, bo spełniamy swoje marzenie uratowania i posiadania takiej zabytkowej budowli z duszą – wyjaśnia.
Pałac nie mógł trafić w lepsze ręce. Oficyna prezentuje się już świetnie. Jest tam przytulna restauracja i hotelik z salą konferencyjną. Trwają prace przy odbudowie samego pałacu. Pani Agnieszka poznała już świetnie historię obiektu i potrafi o nim bardzo interesująco opowiadać. Zaprasza panie na zwiedzanie odbudowywanego pałacu.

Tekst ukazał się w Panoramie Wałbrzyskiej z 27 marca 2012