Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Walka z wiatrakami

Robert Radczak
– Zostałem sam, ale nie zrezygnuję z walki o swoje prawa – zapewnia Jerzy Wielgosz ze wspólnoty mieszkaniowej przy ul. Krasińskiego w Wałbrzychu.

– Zostałem sam, ale nie zrezygnuję z walki o swoje prawa – zapewnia Jerzy Wielgosz ze wspólnoty mieszkaniowej przy ul. Krasińskiego w Wałbrzychu. Uważa, że zarządca i władze wspólnoty działają na niekorzyść lokatorów, a na najważniejsze decyzje mieszkańcy nie mają wpływu. MZB odrzuca te zarzuty

– Do pewnego czasu wszyscy lokatorzy działali wspólnie i wszystko układało się dobrze – wspomina Jerzy Wielgosz, który wraz z innymi mieszkańcami budynku przy ul. Krasińskiego 28 w dzielnicy Piaskowa Góra wykupił od gminy mieszkanie. – Problem pojawił się wtedy, gdy zacząłem domagać się od Miejskiego Zarządu Budynków dokumentów dotyczących tej wspólnoty i mieszkań. Do aktu notarialnego powinien być dołączony operat zawierający dane mieszkania, wykaz pomieszczeń przyległych, obrys budynku i tym podobne rzeczy. Do dziś tego nie dostałem i nie mam wsparcia ze strony innych lokatorów, którym wyraźnie zależy, by nikt nie wiedział, co się komu należy i kto za co odpowiada.
Jerzy Wielgosz wymienia też inne problemy. Zapewnia, że nie dostał statutu wspólnoty, bo – jak mówi – po wykupie mieszkania niczego takiego nie podpisywał. Ma pretensje do zarządu wspólnoty, że ten nie konsultował z nim i innymi mieszkańcami umowy o zarządzanie nieruchomością wspólną, która została podpisana z Miejskim Zarządem Budynków.
– Przez to nie mam wpływu na decyzje podejmowane przez zarząd wspólnoty i zarządcę – oburza się pan Jerzy. – Między innymi ktoś wymyślił remont klatki schodowej, gdy pilniejsza jest wymiana aluminiowej instalacji elektrycznej oraz wodnej, bowiem rury pozarastały kamieniem. A o rozliczeniach energii cieplnej nie chcę już mówić, bo to nadaje się do zbadania przez prokuratora.
W Miejskim Zarządzie Budynków Jerzy Wielgosz jest postacią doskonale znaną.
– Prowadzimy wieloletnią korespondencję – przyznaje Wiesław Urbański, członek zarządu MZB. – Za każdym razem wyjaśniamy wszelkie wątpliwości przez niego zgłaszane. Niestety, pan Wielgosz nie przyjmuje do wiadomości naszych wyjaśnień oraz argumentów i cały czas zasypuje nas kolejnymi pismami. Wspólnota ma wybrany swój zarząd, który odpowiada za jej funkcjonowanie i możemy tylko domniemywać, że jest jakiś konflikt na linii zarząd wspólnoty – pan Wielgosz.
Jak podkreśla przedstawiciel zarządcy, zakres administrowania wspólnotą jasno określa umowa cywilno – prawna, a wszystkie najważniejsze sprawy są rozstrzygane na zebraniu rocznym.
– W jego trakcie są podejmowane stosowne uchwały, a niektóre uwagi pana Wielgosza są zasadne i bierzmy je pod uwagę w relacjach ze wspólnotą. Jednak niektóre z nich muszą być zaakceptowane przez wszystkich członków wspólnoty. Każdy, kto wykupuje mieszkanie we wspólnocie musi liczyć się, że decyzje są podejmowane kolegialnie i nie zawsze wszyscy muszą się z nimi zgadzać – zaznacza Wiesław Urbański.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto