Akcja odłowu dzików w Wałbrzychu ma być poprzedzona kampanią i apelami do wałbrzyszan o wskazywanie miejsc, gdzie dziki są najbardziej uciążliwe. A chodzi zwłaszcza o osiedla, czy ogrody działkowe. Odłownie to specjalne metalowe przęsła, które tworzą rodzaj klatki z zapadką.
Dziki wejdą do środka, ale z nich już nie wyjdą. Są monitorowane, tak aby właściciel firmy zajmującej się odławianiem dzików, miał podgląd jakie zwierzę złapało się w pułapkę. Dziki mają być następnie przekazywane myśliwym z lokalnego koła łowieckiego, a ci w porozumieniu z powiatowym lekarzem weterynarii mają zadecydować, co dalej ze zwierzętami. Czy wywieźć je do lasu, czy też zredukować.
Postanowiliśmy sprawdzić, jak wyglądają takie odłownie. Ustawiane są m.in. w Krakowie. W listopadzie działały tam trzy takie pułapki na dziki. Do pierwszej w okresie od lutego do września złapało się aż 150 zwierząt! Jak czytamy na stronie krakow.naszemiasto.pl
"Odłownia na dziki to metalowa klatka, uzbrojona w czujniki ruchu i z zamknięciem sterowanym za pomocą aplikacji w telefonie. W środku, by przyciągnąć zwierzęta, wysypuje się nęcącą karmę. Pierwszą, a potem następne takie krakowskie pułapki skonstruowało i postawiło Centrum Hodowlane z Tomaszowic, które pełni obowiązki całodobowego pogotowia interwencyjnego ds. dzikich zwierząt w Krakowie".
Zobaczcie, tak wyglądają odłownie na dziki
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?