MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wirus i biznes

Magdalena Tarasiewicz
– Czesi masowo kupują polskie jajka – przyznaje Rafał Rutkowski, właściciel sklepu w Mieroszowie.
– Czesi masowo kupują polskie jajka – przyznaje Rafał Rutkowski, właściciel sklepu w Mieroszowie.
Czesi kupują jajka i drób w polskich sklepach. Sprzedawcy zacierają ręce, a specjaliści ostrzegają przed zagrożeniem ptasią grypą Wirus ptasiej grypy zbliża się do polskiej granicy.

Czesi kupują jajka i drób w polskich sklepach. Sprzedawcy zacierają ręce, a specjaliści ostrzegają przed zagrożeniem ptasią grypą
Wirus ptasiej grypy zbliża się do polskiej granicy. Ostatnie ogniska wykryto około 50 km od przejścia Kudowa–Nachod. – Dostaliśmy nakaz zawracania transportów żywnościowych z tego terenu – mówi Renata Hulok ze Straży Granicznej. Weterynarze apelują o ostrożność

Czeskie służby weterynaryjne poinformowały o pojawieniu się dwóch nowych ognisk ptasiej grypy. Testy potwierdziły, że spowodował ją groźny dla ludzi wirus H5N1. Tym razem chore ptaki zostały znalezione w regionie pardubickim, oddalonym około 50 km od przejścia granicznego w powiecie kłodzkim. Służby celne mają zakaz wpuszczania i wypuszczania z kraju transportów z produktami, które mogą zawierać groźnego wirusa.
– Od trzech tygodni dokładnie kontrolujemy, czy ktoś nie próbuje przewieźć takiej żywności. Teraz do długiej listy regionów, które są objęte zakazem, dojdą Pardubice – wyjaśnia Renata Hulok.

Zdrowe, bo polskie
Andrzej Bielarczyk, inspektor weterynarii z Wałbrzycha ostrzega, że powinniśmy przede wszystkim uważać na to, co jemy. Bardzo ważne jest również, żeby nie dopuszczać do kontaktów zwierząt domowych z dzikimi, które mogą być zarażone.
– Jeżeli wyjeżdżamy do Czech, starajmy się unikać jedzenia drobiu czy innych produktów takiego pochodzenia – dodaje Bielarczyk.
Tymczasem sąsiedzi zza południowej granicy masowo przyjeżdżają do polskich sklepów. Do powiatu kłodzkiego docierają całe autobusy pełne czeskich klientów. Kupują przede wszystkim jajka, drób i wędliny.
Również przy przejściu granicznym w Golińsku sprzedawcy nie mogą narzekać.
– Od jakiegoś czasu Czesi najczęściej pytają o krajowe jajka – przyznaje Rafał Rutkowski, właściciel sklepu spożywczego w Mieroszowie. – Ale nie ma co się dziwić, u nas na pewno kupią zdrowe produkty, bez obawy o zarażenie niebezpieczną chorobą – dodaje.

Wywożą jajka
Niektórzy Polacy postanowili zrobić biznes na pojawieniu się wirusa u sąsiadów. Polskie jajka wywożą do Czech i tam sprzedają.
– Są tacy, którzy kupują nawet po sto czy dwieście jaj – mówi pan Krzysztof, który w ten sposób postanowił dorobić do pensji.
Jednak, jak ostrzega inspektor weterynarii, masowy napływ Czechów, zwłaszcza tych z zagrożonych terenów, może i dla nas stanowić zagrożenie.
– Ludzie też mogą przenosić wirusa ptasiej grypy, pamiętajmy więc o zachowaniu szczególnej ostrożności.

Zmutowany wirus także w jajkach
H5N1 jest to szczep wirusa ptasiej grypy. Jest przenoszony przez żywe ptactwo. Choroba wywołana H5N1 często prowadzi do śmierci.
Stwierdzono, że wirusy występują także w żółtku i białku jaja. Z zakażonych jaj nie wylęgają się kurczęta, ale zawartość jaja po stłuczeniu może przyczyniać się do rozszerzenia epidemii. W wypadku dużego zagęszczenia ptaków może występować zakażenie kropelkowe. Ze stada do stada przenosi się nie tylko z chorymi ptakami, ale również poprzez zanieczyszczony sprzęt, środki transportu, itd. U ludzi zakażenie następuje przez kontakt z chorymi ptakami. Przeniesienie się choroby z człowieka na człowieka jest niezwykle rzadkie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto