Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wyrok w sprawie byłego komendanta milicji [ZDJĘCIA i FILM]

Artur Szałkowski; Zdjęcia i Film: Dariusz Gdesz
Sąd uniewinnił Leszka L. od stawianych mu zarzutów. Wyrok nie jest prawomocny
Sąd uniewinnił Leszka L. od stawianych mu zarzutów. Wyrok nie jest prawomocny Dariusz Gdesz / archiwum redakcji
Sąd uniewinnił Leszka L., byłego komendanta wojewódzkiego Milicji Obywatelskiej i Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Wałbrzychu od stawianych mu zarzutów. Wyrok nie jest prawomocny.

W poniedziałek (12 lutego) w Sądzie Rejonowym w Wałbrzychu został ogłoszony wyrok w sprawie Leszka L., byłego komendanta wojewódzkiego Milicji Obywatelskiej i Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Wałbrzychu. Oskarżonego nie było w sądzie na ogłoszeniu wyroku. Zjawiła się natomiast liczna grupa działaczy wałbrzyskich struktur NSZZ Solidarność z lat 80. Wśród nich był m.in. Ryszard Mocek, którego w tamtym okresie podwładni Leszka L. wielokrotnie zatrzymywali za działalność opozycyjną i torturowali w brutalny sposób.

– Wyrok zostanie ogłoszony w sali nr 111. To ta sama sala, w której 36 lat temu zapadły wyroki wobec pięciu moich kolegów, działaczy Solidarności, którzy po wprowadzeniu stanu wojennego zorganizowali strajk na kopalni Thorez – mówi Ryszard Mocek. – Wówczas zapadły wyroki skazujące na bezwzględną karę pozbawienia wolności lub kary pozbawienia wolności w zawieszeniu. Mam nadzieję, że po latach sprawiedliwości stanie się zadość i sąd uzna Leszka L. winnym. Zdaję sobie sprawę, że jest to człowiek już w podeszłym wieku i nie zależy mi na tym, by trafił do więzienia. Chciałbym tylko, by został uznany za winnego.

Działacze wałbrzyskich struktur Solidarności z lat 80. przebywali na sali sądowej zaledwie kilka minut. Po tym jak sędzia Bartosz Szeremeta ogłosił, że Leszek L. zostaje uniewinniony od zarzucanych mu czynów, a kosztami procesu zostaje obciążony Skarb Państwa, opuścili salę krzycząc: „hańba”, „parodia”, „hańba dla Polski”. W uzasadnieniu wyroku sąd podkreślił, że przedmiotem sprawy nie była kwestia wprowadzenia stanu wojennego, tylko podpisanie przez oskarżonego dokumentów dotyczących internowania 92 osób, m.in. trzech członków Zarządu Regionu Dolny Śląsk NSZZ „Solidarność”, po wprowadzeniu stanu wojennego. W ocenie sądu oskarżony składając podpisy, nie dokonał tego pod obowiązującym aktem prawnym tylko pod jego projektem.

Sąd argumentował, że podpisy zostały złożone przez Leszka L. 12 grudnia 1981 r. Stan wojenny został wprowadzony dopiero kilka godzin po północy 13 grudnia, natomiast dokument w tej sprawie opublikowano dopiero 17 grudnia. W ocenie sądu oskarżony dysponował tylko projektem, pod którym złożył podpisy, a nie aktem prawnym. Sąd zwrócił także uwagę na obowiązujący wówczas w Polsce stan prawny, który znacząco różnił się od obecnego oraz obowiązującą wówczas Konstytucję PRL. Ponadto sąd stwierdził, że akt oskarżenia skierowany przez prokuratora Instytutu Pamięci Narodowej przeciwko Leszkowi L. nie obejmował kwestii internowania 92 osób, czyli pozbawienia ich wolności i naruszenia ich prawa. Dlatego ta kwestia nie była przez sąd rozpatrywana.

Wyrok nie jest prawomocny. Strony mają siedem dni od dnia ogłoszenia wyroku, by złożyć w sądzie wniosek o jego pisemne uzasadnienie. Następnie mają 14 dni na wniesienie apelacji do Sądu Okręgowego w Świdnicy. Z uzyskanych przez nas informacji wynika, że po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku, prokurator będzie składał apelację.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto