Zastępca burmistrza Boguszowa-Gorc, Sebastian Drapała spotkał się z mieszkańcami

Zastępca burmistrza Boguszowa-Gorc, Sebastian Drapała spotkał się z mieszkańcami w Miejskiej Bibliotece Publicznej – Centrum Kultury. Zapowiedział, że będą następne spotkania w różnych dzielnicach miasta.
– Widać, że jest potrzeba cyklicznego spotykania się. Słuchania podpowiedzi w jakim kierunku powinniśmy iść – mówił.
Pierwsze spotkanie z cyklu pokazało już, że problemów jest sporo. Zaczęło się od pytania o powód ciemności na ulicach Kuźnic, dzielnicy Boguszowa. – Nastąpiła bardzo poważna awaria instalacji podziemnej, Wymieniono tam lampy, a instalacji nie. Trwają przygotowania do kompleksowej wymiany – tłumaczył Grzegorz Łuczko, sekretarz gminy, który towarzyszył zastępcy burmistrza.

Sporo emocji wzbudził temat zwolnień urzędników. – To robienie czystek. Katarzyna Bernaś, Sylwia Dąbrowska zostały zwolnione za poglądy polityczne. Bo jaka była podstawa do zwolnienia zasłużonej pracownicy ośrodka pomocy społecznej, pracującej od wielu lat, i bez nagany. Na którą nie ma skarg. To jedyne miasto w Polsce gdzie robi się takie rzeczy – mówiła jedna z przybyłych na spotkanie.
– Dobieram sobie kadrę. Współpracowników, którym ufam i z którymi chcę pracować. Personel taki, żeby miasto dobrze funkcjonowało - tłumaczył Sebastian Drapała. Podkreślał, że nikt nie kazał mu tego robić, a wymiana kadry nie jest czymś niezwykłym. – W Wałbrzychu prezydent też wymieniał kadrę - ripostował. Ktoś z sali stanął w jego obronie i stwierdził, że poprzednie władze Boguszowa-Gorc wymieniały jeszcze więcej urzędników.

Mieszkańcy zgłosili też, że nie chcieliby, żeby mająca powstać obwodnica miasta kończyła się w Boguszowie a nie dotyczyła Gorc. Sekretarz gminy wyjaśnił, że rada miejska zauważa ten problem i jest koncepcja zbudowania wspólnie z powiatem, obwodnicy Gorc.
Pytano o przekształcanie gruntów z wieczystego użytkowania na własność. Mieszkańcy usłyszeli, że trwają procedury, a przy jednorazowej opłacie bonifikata wyniesie 95 procent.
Ktoś narzekał na brak policji na ulicach, szczególnie rano i po zmroku. - Ten problem będzie rozwiązywany. Wprowadzono już system dwuzmianowy w straży miejskiej – usłyszeli. Pytano też m.in. o ośrodek narciarski na Dzikowcu. Czy jest możliwość zrobienia lepszego dojazdu i poszerzenie tras. Okazuje się, że władze miasta porozumiewają się z Lasami Państwowymi i być może m.in. uda się np. wymienić z nimi zalesionymi gruntami komunalnymi.
– Czy nie dałoby się ściągnąć do miasta firmy, która zapewni na przykład 400 miejsc pracy? - pytał jeden z mieszkańców. Usłyszał, że poprawa struktury komunikacyjnej powinna w tym pomóc. Ktoś narzekał, że w mieście jest bardzo dużo zakładów pogrzebowych, ktoś inny na komunikację autobusową z m.in. Starym Lesieńcem.

– Co będzie dalej jeśli chodzi o burmistrza. Czy będzie pan pełnił funkcję przez 4 lata. Jakie ma pan plany w stosunku do dzielnic miasta? - zapytała jedna z uczestniczek spotkania.
– Do prawomocnego wyroku burmistrzem jest obecny i jest niewinny. Przecież nie wiadomo jak sprawa się zakończy. Burmistrz dostał mandat od mieszkańców i do wybrania sobie zastępcy - wyjaśniono.
–A gdyby burmistrza nie było przez klika miesięcy bo byłby chory. Sytuacja byłaby podobna. Po to jest zastępca – tłumaczył sekretarz. - Jeśli burmistrz zostanie skazany prawomocnym wyrokiem to zostaną rozpisane nowe wybory - dodawał.

Narzekano też na tzw. nyski na linii „32”, że są przepełnione, że mało komfortowe, a kierowcy nieprzyjemni. Mieszkańców interesowało co będzie z niszczejącym obiektem po byłym browarze.