Zatruł się alkoholem metylowym

Dziś już wiadomo, że był to alkohol metylowy.
– Tak wykazały badania laboratoryjne – wyjaśnia Joanna Żygłowicz z Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu.
Sprawę wyjaśnia policja. Sprawdza m.in., skąd mężczyzna miał alkohol.
Istnieje prawdopodobieństwo, że mógł być z Czech. Wszystko dlatego, że Mieroszów leży kilka kilometrów od przejścia granicznego w Golińsku.
Mężczyzna został odnaleziony nieprzytomny. Na szczęście, szybko uzyskał pomoc. Dziś jego życiu nic nie zagraża. Jednak już kieliszek alkoholu metylowego, stanowi dawkę śmiertelną, a pół kieliszka uszkadza wzrok.
Zatrucie w Mieroszowie jest pierwszym takim zdarzeniem w regionie wałbrzyskim. Służby nie odkryły też żadnych przypadków sprzedaży skażonego alkoholu.
– Jednak strażnicy wciąż mają na uwadze, że taki alkohol może się pojawić i przy okazji kontroli sprawdzają towary także pod tym kątem – wyjaśnia Renata Sulima rzeczniczka Sudeckiego Oddziału Straży. Dodaje, że prowadzili akcję na temat szkodliwości skażonego alkoholu.
Arkadiusz Barędziak, rzecznik Izby Celnej we Wrocławiu przyznaje jednak, że mimo afery, która wybuchła wokół śmiercionośnego alkoholu z Czech, wciąż wiele osób kupuje trunki z nielegalnych wytwórni.
– Butelka nielegalnego spirytusu kosztuje kilka złotych. Stąd pewnie i chętnych nie brakuje – wyjaśnia Barędziak. Zaznacza też, że celnicy cały czas szukają i likwidują miejsca, gdzie taki alkohol jest wytwarzany.
Jeśli kupujemy spirytus niewiadomego pochodzenia, musimy brać pod uwagę, że w jego składzie mogą się znaleźć szkodliwe substancje. Często jest on też po prostu zanieczyszczony. – Zaoszczędzenie kilku złotych może nas kosztować życie – ostrzega rzecznik.
Przez wypicie metanolu, w Polsce w ostatnim czasie zmarło dwanaście osób. U południowych sąsiadów śmierć poniosło blisko czterdziestu mieszkańców. Sprawę pojawienia się na rynku skażonych trunków bada czeska policja. Zarzuty usłyszało już 70 osób. Wiadomo, że nie udało się odnaleźć całego skażonego towaru. W obiegu może być jeszcze kilka tysięcy litrów.