Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zespół Tango z Wałbrzycha, Moniki i Hieronima Augustyniaków. gwarantuje dobrą zabawę

Paweł Gołębiowski
Zespół muzyczny „Tango” z Wałbrzycha to grupa zaledwie dwuosobowa, bo tworzą ją Monika i Hieronim Augustyniakowie. Małżeństwo z Wałbrzycha jednak dzięki kilkunastoletniemu doświadczeniu potrafi rozkręcić nawet najbardziej sztywne towarzystwo.

Jeśli zależy nam na dobrej zabawie podczas: wesela, studniówki, balu sylwestrowego, karnawałowego czy innej imprezy okolicznościowej, warto pomyśleć o zatrudnieniu zespołu muzycznego „Tango” z Wałbrzycha. To grupa zaledwie dwuosobowa, bo tworzą ją Monika i Hieronim Augustyniakowie. Małżeństwo z Wałbrzycha jednak dzięki kilkunastoletniemu doświadczeniu potrafi rozkręcić nawet najbardziej sztywne towarzystwo. Są w tym naprawdę dobrzy. Nie tylko śledzą na bieżąco z aktualne przeboje i uzupełniają repertuar, ale proponują też między innymi przeróżne, świetne zabawy i konkursy. – Na pewno nie mogą być one wulgarne i zbyt długie – uchyla rąbka tajemnicy swojego warsztatu pani Monika. To ona bierze na siebie główny ciężar konferansjerki i prowadzenia zabawy jako wodzirej. Uwielbia to i czuje się w tej roli jak ryba w wodzie. Gra też na saksofonie i keybordzie, a w śpiewaniu wspomaga ją pan Hieronim. On ma nawet większe doświadczenie, bo wcześniej był już członkiem kilku zespołów. Grywał między innymi na perkusji i gitarze, a teraz jego domeną jest akordeon i keybord. Zajmuje się też stroną techniczną przedsięwzięcia. Bo do nagłośnienia i efektów świetlnych „Tango” także przykłada wielką wagę. Augustyniakiwie żartują, że przeszli ewolucję od 100 wat, do 2 kilowatów.
– Musimy oferować klientom usługę na odpowiednim poziomie. Wesele jest przecież wyjątkowym wydarzeniem w ich życiu – wyjaśnia Hieronim Augustyniak. Dla niego i jego żony także każdy klient i każda impreza są wyjątkowe. Pomimo, że mają za sobą już setki wesel, ciągle i to za każdym razem, potrafią zaangażować się i dać z siebie wszystko. – To z pewnością dlatego, że bardzo lubimy to co robimy – mówią. Dodają, że działa to chyba także w drugą stronę. Ludzie rozpoznają ich bowiem na ulicy uśmiechają się i pozdrawiają. Z niektórymi parami młodymi utrzymują stały kontakt. Ich też połączył zespół i muzyka. Poznali się zupełnym przypadkiem na jakiejś domowej imprezie, ona śpiewała, on grał. Zaczęli próby i założyli zespół. – To Hirek uparł się, że ma nazywać się „Tango” - śmieje się pani Monika. Obydwoje są pogodni i tworzą zgodną rodzinę. Mają dwie córeczki: starszą Karolinę 19 lat w tym roku zdaję maturę i myśli o studiach medycznych, oraz młodszą Helenkę 9 lat , która chodzi do szkoły muzycznej, gra na pianinie i myśli o kontynuacji pasji swoich rodziców.
Występując, mieli także okazję poznać wiele rodzin. Ludzie bowiem polecają ich sobie i bywa, że dla jednej rodziny grali już po kilka razy. Przy okazji zwiedzili niemal cały Dolny Śląsk.
– Bywa, że chcą zapraszać nas w bardziej odległe miejsca, ale na przeszkodzie w takich wyjazdach stają przeważnie koszty - mówią. Mają w repertuarze setki piosenek, najwięcej w języku polskim i angielskim, ale ostatnio w modzie jest również hiszpański. Mają przygotowanych tyle utworów, że właściwie zagrają wszystko, czego życzą sobie klienci. Mogą to być aktualne przeboje, ale i te weselne i biesiadne, w tym disco polo. Także standardy pop-u i rocka, również utwory instrumentalne: tanga, walce, cha-che, twisty oraz melodie zaczerpnięte z folkloru różnych państw.
Od pewnego czasu na niemal każdym weselu musi być „Ruda” i „Oczy zielone”, piosenki grupy Eney i Poparzonych kawą trzy, oraz „Ostatnia nocka” Maleńczuka. Cały czas sprawdzają się angielskie „Only You” Savage, „Yoy're the Woman” Bad Boys Blue, „Que Sera, Sera (Whatever Will Be, Will Be)” Doris Day, hiszpańska „La Cucaracha” oraz instrumentalne walce z „Nocy i dni”, czy „Nad pięknym modrym Dunajem”. – Sami układamy repertuar, chociaż oczywiście bierzemy pod uwagę sugestię organizatorów wesela. Gramy co kto zechce. Utwory dla wszystkich, dla starszych i dla młodych. Do tego gramy tak dużo, że po naszych imprezach ludzie są tak wybawieni, że muszą odpoczywać od tańca – zapewnia Hieronim Augustyniak.
Oni też oczywiście podczas imprez dostają w kość. Tym bardziej, że grają na żywo. Dzięki temu mogą na przykład towarzyszyć parze młodej podczas wychodzenia z domu. Muzyka z dyskietki tego nie zapewni. Żeby usługa była kompleksowa i profesjonalna zaoparzyli się w kilka kompletów dopasowanych kolorystycznie strojów. Kapelusze z cekinami są ich znakiem rozpoznawczym. – Nie możemy przecież wyglądać jak goście weselni. Nasza rola jest inna – mówią. Rekwizyty pomagają im w przeprowadzaniu konkursów i rozruszaniu zabawy. – Chociaż obecnie wesela są coraz bardziej wyszukane i kreowane przez pary młode my swoim doświadczeniem potrafimy doradzić i dorzucić mnóstwo własnych pomysłów. Zespół godny polecenia nie pijący alkoholu, potrafią z wielkim zaangażowanie i dużą dozą dobrego humoru spontanicznie rozbawić i rozweselić każda grupę wiekową.

Zespół Muzyczny Tango
www.tangozwabrzycha.pl
E-mail: [email protected]
Wałbrzych; ul. Wyszyńskiego
Tel. 607 657 748, 605 827 197

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto